bagel + salatka z lososia wedzonego (losos, ogorek konserwowy, cebula, jogurt nat) +kawa z mlekiem
kawa z mlekiem
burger wolowy wlasnej roboty (pyszny i tylko 370kcal)
2 kromeczki pelnoziarnistego, camembert, wedlina drobiowa + 3 wielkei truskawki
Razem 1110kcal zaraz spadam na silownie - w planach mam spalenie 350kcal.
EDIT : Spalone 470kcal
Dzisiaj niedziela czyli dzien zakupow spozywczych. Zakupilam sobie biala herbata jako alternatywe dla znienawidzonej przeze mnie zielonej - po prostu jej nienawidze bleeeh.
Postanowilam tez zrobic sonie rybe po grecku - juz gotowa i sie przegryza - bede miala na jutrzejsza i wtorkowa kolacje - Uwielbiam rybe po grecku.
A poza tym nudy - nie lubie weekendow jak juz pisalam - nie potrafie sie zorganizowac, nie jem 5 posilkow a 3, nie jem o ustalonych porach tak jak w tygodniu - trudno dobrze ze to tylko 2 dni.
Dobra nie przynudzam - czas na L karnityne i szykuje sie na silke. Dobranoc wszystkim.
Goska19861
5 marca 2013, 21:43Oj ja też nie cierpię zielonej herbaty ! okropność
Monika..
4 marca 2013, 17:54podziwiam Cie ,ćwiczyć z pełnym zapałem,też tak bym chciała ;)
Hawaii.
3 marca 2013, 20:57ooooo, zrobiłaś mi ochotę na burgera :(