Migiem minął ten długi weekend :) Jeszcze kilka dni temu żaliłam się i smuciłam, byłam ociężała i niechętna do życia - a dziś co?
Szaleje z radości, ponieważ przez ten weekend schudłam prawie 2kg! Jestem mega dumna z siebie, ponieważ wiem że zasłużyłam na to :) Zero słodyczy mimo, że okazji było wiele, racjonalne posiłki, baaardzo dużo ruchu i conajmniej butelka wody dziennie. Wiem, że przy radykalnej zmianie pierwsze kilka kg szybko leci, gorzej jest później. Ale myślę o kilku sprawach, które mnie motywują i wtedy nabieram sił na walkę :)
Żałuję tylko, że nie zrobiłam odpowiedniego zdjęcia na początku. Wiem wiem, że mogę nadal zrobić, bo 2 kg to nie ogromna różnica, ale uwierzcie że jest to duża róznica ze względu na to, że dzięki dobremu jedzonku mój brzuch nie jest już taki wzdęty i generalnie wygląda dużo szczuplej:)
Wiem, że na vitalii stawiamy na mierzenie, a nie ważenie, ale mi się nie chce bo wiem że zawsze mierzę w innym miejscu i wyniki nie wydają mi się miarodajne. Natomiast mam już od dłuższego czasu wagę specjalistyczną, która oprócz wagi podaje zawartość tłuszczu w organizmie, wody, mięsni i oblicza BMI. Powiem, że super sprawa, bo jak ktoś stawia na ćwiczenia to często ma wrażenie, że prawie wcale nie chudnie albo bardzo powoli, a ja np. widzę że przez ten weekend ciuteczke zmniejszyła się ilość tłuszczu a zwiększyła mięśni i wody :)
Trzymajmy za siebie kciuki, wsparcie jest nieocenione!!!