Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Hej :) Miałam już konto na Vi. Niestety profil miał już 6 lat i stwierdziłam, że czas na zmianę :D Na tamtym profilu w ciągu 6 lat chudłam i tyłam na zmianę. Teraz mam nadzieję, że uda mi się skutecznie schudnąć :P

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1640
Komentarzy: 30
Założony: 5 stycznia 2014
Ostatni wpis: 8 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Karlajn25

kobieta, 35 lat, gdynia

160 cm, 66.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 lutego 2014 , Komentarze (2)

Hej, ostatni jedzeniowo słabo a ćwiczeniowo jeszcze słabiej... Mianowicie nie miałam czasu na robienie jakiś ciekawych potraw. W pracy prawie nie jem nadrabiam wieczorem :/ No ale nic podziałam i dam radę zacząć dalej. Waga dalej taka w miarę jak na pasku. Czasami miej czasami więcej ale chyba nie przytyłam. Mam trochę zdjęć jedzeniowych ale wstawię jutro dziś już nie mam siły...

Mam za to większy dylemat. Może Wy macie jakieś doświadczenie w takich sprawach i ktoś mi udzieli jakiś konstruktywnych rad. Mianowicie mój luby jest w trakcie pisania pracy inż. dodam, że bardzo ambitny chłopak (najwyższa średnia na roku itp) . No i pojawia się problem. Nie wiem już sama czy ambicja go przerasta czy jest chory... Siedzi przed kompem i pisze, standard. Jakiś czas temu narzekał na ból w żebrach. Po wypadku robili nam prześwietlenie i on powiedział, że bolą go żebra (bolały już wcześniej, przed wypadkiem). Zrobiono rentgen niby wszystko ok. Niestety cały czas narzekał na ten ból. Często boli go głowa i ma bardzo wysokie ciśnienie. No ale jakoś zawsze to tłumaczyliśmy i na tylu badaniach nic nie wyszło. Niestety teraz dołączył bardzo niepokojący objaw. Luby jest bardzo szczupły a teraz jeszcze schudł. Bardzo mało je i sam powiedział, że coś chyba jest nie tak bo nie ma apetytu. Dziś np na śniadanie zjadł 6 kawałków chleba. Wypił kawę i to wszystko. Zrobiłam lasagne stoi i on jej nie je. Przyniosłam mu owoce i też leżą nieruszone. Generalnie kupuję jakieś rarytaski :P wiecie wszystko żeby było to jakoś zdrowe. On coś tam skubnie i nie je. Strasznie jest zestresowany tą pracą. Nie wiem już czy to stres czy jakieś dziadostwo. Próbowałam go namówić na wizytę u specjalisty ale on twierdzi, że pójdzie jak napisze pracę bo teraz nie ma czasu. Wiem, że złe podejście ale no nie zaciągnę go na smyczy. Może macie jakieś pomysły? Kojarzycie objawy czy coś? Proszę o pomoc :(

18 stycznia 2014 , Komentarze (9)

Hej :D
Waga spada powoli. Jestem zadowolona. Generalnie jem wszystko na co mam ochotę nawet fast food ale sporadycznie i wybieram mniejsze zło czyli zdrowsze fast foody, jeżeli można tak to nazwać. Generalnie zmieniłam bardziej sposób odżywania ale się nie odchudzam w sensie nie mówię, że jestem na diecie i tak samo nie liczę na spektakularne efekty. Dziś np zjadłam wafelka w czekoladzie wczoraj nuggetsy. Nauczyłam się odmawiać, no i jest coraz lepiej. Ogólnie na pasku mam 67,7 ale w dziś rano było 63,3. Dodam, że jakoś na początku grudnia było nawet 70,1 kg. Wtedy zaczęłam co nieco ograniczać. Nie chcę mówić, że jestem na diecie. Dietą to ciężko nazwać. Co do ćwiczeń to jedynie na rehabilitacjach małe ćwiczenia. Teraz zacznę ćwiczyć ale jeszcze nie wiem co. poniżej wstawiam moje fotomenu z ostatnich dni a także potrawy jakie może wam się spodobają ale już dawno je robiłam. Wstawiałam je kiedyś na starym koncie więc wstawię i tu, może ktoś znajdzie coś dla siebie.

Pomiary z wagą 69,9 i 66,3 :

waga wyjściowa 69,9 kg 66,3          różnica

     
szyja 33,5 32,5 -1
biust 103 97 -6
pod biustem 82,5 81 -1,5
talia 83 79,5 -3,5
pępek 97 95 -2
pod pępkiem 99 97 -2
kości biodrowe 101 99 -2
uda poziom pośladków 103 102 -1
udo góra 63 61 -2
udo środek 53 52 -1
kolano 39 39 0
łydka środek 38 35,5 -2,5
kostka 23 22 -1
biceps 30,5 29 -1,5
nadgarstek 15 14,5 -0,5

Tu zdjęcia z ostatnich dni:
Tu obiad na szybko, smażony szpinak z czosnkiem cebulą i fetą do tego lampka czerwonego wina miammm...
Jajecznica z papryką i fetą :)
Ryż jaśminowy z sosem śmietanowo ziołowym (z paczki) nie na śmietanie a na mleku. W sosie jest por, papryka i pierś z indyka.
Kanapki z razowca, z serkiem łaciatym, szynką babuni z biedry i liczi to zabieram do pracy :)
Wiem, że nie każdy lubi ja też niespecjalnie ale luby zrobił na obiad więc zjadłam wątróbkę z kuraka.
Jajecznica z papryką i fetą.
Makaron z sosem 4 sery niestety tez na szybkości z paczki :/ w sosie pierś z kuraka, szpinak liście, cebula i pomidor.
Zdjęcie z tel więc gorszej jakości. Pomidorówka z soku cappy, w środku 3 klopsiki z indyka i łyżeczka jogurtu naturalnego.
Jadłam jeszcze na obiad w tym czasie kuraka z rożna, raz nawet pizze także jak widać nie trzeba się głodzić żeby chudnąć. Fakt, jadłam mało bo niestety z czasem słabo ale w lutym będę już go miała więcej.

Poniżej stare zdjęcia:
Warzywa z patelni (ze świeżych warzyw niemrożone) pasztet z kurczaka samorobny.
Pierś z kurczaka z rożna i te same warzywa co wyżej.
Szpinak z cyckami kurczaka, cebulą i czosnkiem.
Tuńczyk smażony z cebulą, czosnkiem sos z przecieru pomidorowego.
Tu makaron razowy i zwykły z takim samym sosem jak wyżej z ryżem. Niestety ale jeszcze 1,5 miesiąca temu jadłam większe porcje. Co widać niżej :)
Placki z bananem i otrębami.
Płatki owsiane, z jogurtem bananem i masłem orzechowym.
Pierś w cieście z warzywami z patelni.
Owsianka.
Kanapeczki :)
Burger z otrębami z grilla, buraczki i ziemniaki z jogurtem.
Twaróg z jogurtem i żurawiną.
Rosioł :)
Serek waniliowy z płatkami i żurawiną.
Kurak z piekarnika :)
Jajecznica z szynką i cebulą :)
Kanapka serowa. Teraz kupuję jak już to kanapki nie słodkie pieczywo :)


A tu już nie dietetycznie ale pokażę wam bo naprawdę dobre jedzonko. Łosoś ze szpinakiem i fetą w cieście francuskim, ziemniaczki i surówka.

11 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Hej,
mam bardzo ciężko okres chyba aż do końca lutego tak będzie i ciężko mi cokolwiek ogarnąć. Nie mam nawet czasu na Vi. Czasami wejdę coś skomentuję ale ogólnie jestem na już zmęczona. Nie zmęczona dietą ale mam dużo obowiązków. Codziennie rano wstaję o 6 na 8 mam rehabilitacje. Po rehabilitacjach praca do 18. O 19 jestem w domu i muszę się jeszcze uczyć. Dziś jeszcze taka mała niespodzianka w szkole... Umiałam wszystko na egzamin a niestety były na nim rzeczy, których nie było na wykładzie i dodatkowo punkty ujemne więc mimo spędzonych godzin nad książkami prawdopodobnie nie zaliczyłam...

Co do diety to wstawiam poniżej kilka zdjęć jakie udało mi się zrobić ale ogólnie jest ciężko czasami nie mam czasu zjeść więc nie mam jak trzymać się tych 1500 kcal, często jest mniej :/ Spadek 1kg. Mam nadzieję, że się utrzyma i polecą następne. Jeszcze 2 miesiące temu miałam problem z założeniem pewnego ciuszka na siebie a dziś niespodzianka pasuje :P. Trochę schudłam w tym czasie ale niewiele bo łącznie może z 3kg więc nie spodziewałam się, że coś co nie pasowało teraz wygląda ok :)

Tu z resztek tortilli zrobiłam sobie jakiś czas temu krokieta z fetą i grillowaną piersią z kurczaka.
Tu obiadek mieszanka chińska warzywna, ser feta, ogórek kiszony i grillowane paluszki rybne.
A tu placki z banana i jajka z sosem z jogurtu i cynamonu. Przepis od jednej z Vitalijek :*
A tu też jakieś mrożone cudo na patelke :P Z powodu braku czasu nie mam jak zrobić czegoś lepszego.
Tu moje śniadanie do pracy. Zrobiłam je bo dzień wcześniej z powodu braku czasu w pracy zjadłam aż kisiel...



A na koniec zdjęcie serka, w którym się zakochałam. Skład super i cena też super :) polecam.  

Dziś spóźniłam się prawie na zajęcia i wyszłam bez śniadania. Wykłąd się przedłużył i kolejny raz siedziałam bez śniadania do 12 :/ później poszłam z koleżanką do stołówki gdzie oczywiście same tłuste rzeczy. No to stwierdziłyśmy, że zamówimy naleśniki. Po zjedzeniu tych dwóch naleśników do tej pory jestem pełna. Myślałyśmy, że będą polane jogurtem a były z bitą śmietaną i czekoladą. No ale co zjadłam to moje :P czasami można mieć dzień dyspensy :P 

7 stycznia 2014 , Komentarze (6)

Hej laseczki,
okazało się, że muszę na niedziele zrobić prezentację i bardzo pilnie potrzebuję pomocy w ankiecie.
Mianowicie proszę was o rozwiązanie jej. Temat związany z żywieniem :) a konkretnie GMO.
Poniżej podaję link do ankiety. 


Mam nadzieję, że mogę na was liczyć :* 
Z góry dziękuję za pomoc :)

7 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Hej słoneczka :)
Dwa dni minęły a zaczyna się trzeci. Dni w miarę dietowe. Zdrowe jedzenie itd :) 
W dniu wczorajszym przed snem złapał mnie mały głód i zjadłam banana. Może nie najlepszy wybór na wieczór ale zawsze to lepsze niż jakieś fast foody.
Niestety wczoraj po posiłkach luby przyniósł do łóżka drinka. 
Wypiłam go ale stwierdziłam, że nie będę się aż tak ograniczać. Nie zależy mi na schudnięciu już, teraz. 
Mogę sobie chudnąć powoli. Efekt będzie trwalszy i się tak nie namęczę.
No i nie chcę myśleć, że jestem na diecie. Nie ja się zdrowo odżywiam.
A czasami mogę sobie pozwolić na odstępstwa, które jak się okazało nie miały negatywnego wpływu na sylwetkę :)
Mam nadzieję, że wam też idzie dobrze.
Buziaki :*

śniadanie I. Jajecznica z dwóch jajek z dwoma plasterkami szynki drobiowej, dwoma paluszkami surimi i pomidorem.


II śniadanie : banan, trochę chudego twarogu, jogurt naturalny i kostka czekolady gorzkiej.


Obiad: tortilla niestety mi się rozleciała na grillu dlatego wstawiam okropne zdjęcie mojej i ładnie grillowaną mojego lubego. A więc tortilla z grillowaną piersią z kurczaka , plasterkiem fety, sosem z przecieru pomidorowego z przyprawą do pomidorów firmy Kamis, ogórek kiszony, świeży, pomidor, sałata, grillowana papryka i kiełki.


To rozlatujące się coś to moja :P
A ta ładnie zapieczona mojego lubego :) tzn obie robiłam ja, tylko moja się przykleiła do grilla.


Podwieczorek pomarańcza i gorzka czekolada.


Kolacja na szybkiego bo już nic mi się nie chciało robić. Resztka grillowanej piersi i trochę fety.


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.