Dzień 40
Dalej walczę...trochę było luzu ale zbieram się na nowo. Pochłonięta zakupem mieszkanka dla mamy trochę brakło mi sił i czasu na pilnowanie diety i trening. Do tego doszły problemy sercowe ale wróciłam do tabletek i wszystko się normuje. Nie znaczy to jednak że przez ostatni tydzień nie ćwiczyłam. Dwa razy biegałam i dwa razy były 3 ćwiczenia z mel oraz jeden skalpel nie skończony przez dolegliwości serducha. Ale idzie nowy tydzień zatem zbieram się...no niestety na urodzinki 15 lutego nie będzie planowanego spadku ale zrobię wszystko żeby ładnie utrzymać te utracone 2 kiloski...a do kwietnia dam radę...dni coraz dłuższe tylko śniegu u nas ogrom także bieganie łatwe nie jest ale znalazłam "skalpel wyzwanie"i już się do niego palę choć jest faktycznie prawdziwym wyzwaniem ale spróbować trzeba no i w planach chcę zakupić hula hop.
Teraz jadę do nowego mieszkanka bo pracy w nim trochę jest ale wieczorkiem zaglądnę do Was
KASI2013
18 lutego 2015, 13:39spóźnione...ale serdeczne życzenia urodzinowe :) nawet urodziny mamy blisko ja swoje obchodzę 20 lutego :)))... i też uwielbiam skalpel Ewy ;) powodzenia
elfarran
8 lutego 2015, 12:41super gratki! 40 dni to mega osiągnięcie :) Trzymam kciuki za dalsze postępy!