Dzień 25
No szału w straconych kilogramach nie ma , to już niebawem miesiąc a tu tylko 2 kg, no ale idealnie nie było. Teraz po chorobie się znowu rozkręcę więc jest jeszcze szansa że te 2 kg do 15 lutego zgubię. Dzisiaj zaliczyłam mel.b: ręce, nogi i ABS oraz 1h biegania i trochę marszu...śnieg sypie u nas ostro więc i bieganie po wcześniejszych ćwiczeniach łatwe nie było...ale taki sobie obrałam rytm...drogą prób...min 5x/tydzień bieg a przed nim trening: jeden dzień zestaw brzuch ręce nogi, drugi dzień brzuch ręce pośladki i tak na przemiennie. Schemat to 3 dni bieg i trening, dzień przerwy, dwa dni bieg i trening, dzień przerwy, ale jeśli siły i chęci będą to nie odpuszczam żadnego dnia. A żeby dać sobie mocnego kopniaka to może cyknę jakąś sesję mojego sadełka żeby mieć jak porównać efekty...ostatnim razem taki zabieg podziałał ostro. Dzisiaj padam...
Lela6
25 stycznia 2015, 23:48Dajesz czadu :))