Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
6 dzień...
7 marca 2009
Ale mam ochotę się zważyć...ale nie kupiłam baterii, jeśli nie kupię dzisiaj to ważenie odsunę na przyszłą sobotę. Idzie mi dobrze jedynie wczoraj w nocy oglądałam film i strasznie walczyłam z głodem. Zjadłam dwa wafle ryżowe z dwoma łyżeczkami jabłek prażonych. Poczułam wielką ulgę i nie mam wyrzutów sumienia. Ćwiczę codziennie już mam 20 minut steperka i 100 brzuszków płytkich plus narazie tylko 10 głębokich. Przy nich czuć jak słabe sa mięśnie brzucha i grzbietu. Ale codziennie dodaję po jednym.Przyszły tydzień będę mieć trudny bo większość dni będę w długich trasach muszę dobrze zaplanować godziny posiłków.Dzisiaj wstałam bardzo późno. Dopiero zjadłam śniadanko...Ale jaka jestem wyspana!! Będzie o jeden posiłek mniej.
MeryP
7 marca 2009, 22:23Brzuszki ...też robię:)Powodzenia i wytrwałości :)
iwonaz2809
7 marca 2009, 19:28Świetnie ci idzie.Ja narazie się nie ważę,w poniedziałek będzie ważenie.Wynalazłam w internecie zestaw ćwiczeń ABS(na mięśnie brzucha)i zaczęłam ćwiczyć.
fioonaa
7 marca 2009, 16:05Gratuluję ćwiczeń.Sama powinnam ćwiczyć ale ciężko mi się do tego zabrać .Tydzień w rozjazdach to faktycznie duże wyzwanie dla diety.trzymam kciuki ,żeby było tak jak sobie zaplanowałaś.Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)