Wróciłam z 10-cio godzinnej trasy. Jestem wykończona psychicznie jazdą i prowadzeniem szkoleń. Ale w środku drzemie we mnie jeszcze energia, brakowało mi dziś ruchu. Posiłki miałam dzisiaj zaplanowane, nawet zabrałam warzywa z kurczakiem. Na kolacje jednak wrąbałam miseczkę pomidorówki z ryżem i śledziki od teściowej...hmm zdarza się. Jutro będzie lepiej. Waga drgnęła o niecałe kilo, ale oficjalne wyniki za tydzień! Wlażę za chwilkę na steper .Jutro mam wolne więc będzie łatwiej przypilnować dietki a w planach również fryzjer.
Sukcesem jest to że zanika mi chętka na słodycze, a czując głód nie mam na nic ochoty.Dotychczas było odwrotnie - głodu nie czułam ale cały czas byly na coś smaki.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
fioonaa
13 marca 2009, 15:30Widzę ,że masz malutko czasu na Vitalię.A jak dieta?Pozdrawiam :)
iwonaz2809
10 marca 2009, 09:32Nieważne ile,ważne że są efekty.