Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: idzie kiepsko...
15 maja 2012
Plan niestety nie zrealizowany. Mam cholerne ciągoty na słodkie drożdżowce i im uległam. Ale przywołuję się do porządku. Przede mną sesja, oddawanie projektu i chyba w tych słodkościach szukam rozładowania napięcia.... Jutro mam stanąć na wagę, wiem że nic się nie zmieniło ale za tydzień będzie lepiej.
A ja jakoś dziwnie od wczoraj się czuję, co zjem, to zaraz mam jakieś boleści brzucha i do toalety, wszystko ze mnie lub przeze mnie przelatuje, kurcze nie za wesoło, jak nie przejdzie, to muszę do lekarza się udać. Trzymam kciuki, wiem że czasami jest ciężko się opanować i nie zjeść. pozdrawiam
aniii7
16 maja 2012, 13:02A ja jakoś dziwnie od wczoraj się czuję, co zjem, to zaraz mam jakieś boleści brzucha i do toalety, wszystko ze mnie lub przeze mnie przelatuje, kurcze nie za wesoło, jak nie przejdzie, to muszę do lekarza się udać. Trzymam kciuki, wiem że czasami jest ciężko się opanować i nie zjeść. pozdrawiam