Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
To startuję...!
13 stycznia 2012
Dzisiaj wizyta u dietetyka, ustalenie diety dla mnie i męża, późnej zakupy według produktów z diety, i ostatnie piwko...a jutro nowy etap. Już się cieszę, motywacja jest! Efekty ino patrzeć jak będą. Jutro nauka, w weekend zaliczenia a w przyszłym tygodniu same przyjemności - dopieszczanie bibelotami naszego zmienionego pokoju:). Uwielbiam to, teraz jestem na etapie wyszukiwania ciekawych najlepiej z lat 60, 70 bibelotów i mebelków do przedpokoju. Muszę szykować się do spanka bo pani dietetyk powiedziała że muszę zmienić tryb dnia aby odchudzanko było skuteczniejsze. Czyli spanko o 24.00 a nie o 4.00 a pobudka 8-9.00 a nie 10.30. Dzisiaj też odebrałam wyniki badań wszelakich - wszystko jest w normie także moj sadełko to tylko wina złych nawyków odżywiania ale od juytra to się zmienia.
aniii7
15 stycznia 2012, 21:04wiesz, masz rację z tym czasem, bo ja mam tak samo, ale ciężko mi będzie się przestawić, nie umiem chodzić spać o tak wczesnej godzinie, dla mnie norma to 2:00. Ostatnio stwierdziłam, że przeginam z tym, bo ten czas znacznie się wydłużał i siedziałam na chacie radiowym do 3:30, a nawet do 4:00 momentami wstawałam jak piszesz o 10:30... zakupiłam sobie tabletki na sen i próbuję wcześniej zasnąć, jednak to jest 1:00... muszę się wybrać do pani dietetyk! także!