niestety choróbsko mnie dopadło i jeszcze nałożyło się ze zbliżajacymi dniami kobiecej niedyspozycji. Tydzień zatem mam do nadrobienia. Jutro pomiarów nie będzie zrobię to za 2 tygodnie , za tydzień w czwartek ważonko. Od lutego obejmuję obowiązki asystenta kierownika projektu efs, będzie więcej pracy to o jedzeniu nie będzie sie myślało. Dzisiaj w tak fatalnym stanie musiałam jechac do Kielc pozałatwiać wszelkie formalności - jestem padnięta, gorączka, katar i męczący kaszel - najprawdopodobniej to zapalenie krtani bo trace głos. Wszyscy w domku chorzy! Piję herbatkę i zmykam do łóżeczka a od jutra przestrzegam dietki- kolej na zgubienie następnych kilogramów! Masakra! bo od 4 dni nie mamy ciepłejw wody(jakieś wymiany rur) a tak bym sie wygrzała w kąpieli
satynkaa
20 stycznia 2011, 15:36dość długo nie masz ciepłej wody - a kąpiel to cudowny relaks - dobry na wszystko :)