Dopadło mnie przeziębienie...noc nie przespana. Z racji tego apetyt zerowy. Dzisiaj w sumie 10 dzień dukania z jedną wpadką i pasek dogoniony - motywuje. Własnie pochlonęłam omleta z otrębami i białym twarogiem - mniam. Dokończę kawkę, poczytam Wasze pamiętniki i biorę się za rzeczy które dziś muszę zrealizować. Tak mi się nie chce!!! Muszę przygotować swoje cv na stronę projektu, póżniej spotkanie w sprawie warsztatów dla Pań i z młodszym do szpital na testy alergiczne... a z nosa cieknie jak z kranu.Natomiast popoludniu przyjedzie siostrzenica i będzie u mnie przygotowywać projekty na dyplom - fajnie będzie na co popatrzeć. Kiedyś też zdawałam do plastyka i dużo malowałam (głównie olejami) ale niestety mnie się nie powiodło. Ale i tak maluję tylko moim płótnem jest twarz. Moja kicia chyba przy nadzieji, nocny wypad prawdopodobnie zakończyl sie randką. Za dwa tygodnie będę już wiedzieć napewno, a to jej poprzednie dzieciaki - słodkie spanko w sam raz na jesienne szarugi
zoykaa
21 października 2010, 16:29a ja czekam na to Twoje zdjecie i czekam...i czekam.....dzis przyjezdza do mnie stylistka na konsultacje co do moich wlosiskow,zobaczymy za 3 tyg chce cos zrobic:)odrost mam juz jak stad do Cicago./....pozdrawiam Zoyka