hello
pojawiam się i znikam... ale tym razem to mój komp zrobił mi na złość, ale nie działał sam, razem z moim najstarszym synem. syn go wyłączył z sieci kiedy komp się włączał i wtedy jakieś pliki mu się wykasowały i musiałam zrobić format i nowy system. porażka. ale wszystko już oki, no poza ty że straciłam kilkaset zdjęć, bo partycję D która powinna być w takich sytuacjach poza zasięgiem złego niestety się uszkodziła
no cóż, ważne że z mojej pamięci tych chwil nie usunę.
dietkowo super, dużo chodzenia, prac domowych
jutro mój teść idzie, a raczej jedzie do szpitala na zabieg kolonografii. troszkę się obawiam jak on to wytrzyma. ale nic nie mogę na to poradzić.
okres zbliża się wielkimi krokami, mam napady ale na szczęście nie na słodkie, tylko np na chlebek razowy ze słonecznikiem, do tego ciepłe mleczko, no po prostu wybaczam sobie te małe "co nie co"
jeszcze dwa dni tej diety i potem kolejna seria. wynik może być mniej wiarygodny przez ten okres, ale nie to jest przecież najważniejsze, ważne że wchodzę w spodnie które specjalnie kupiłam sobie mniejsze o 5 cm w pasie
kochane, bez waszych komentarzy, bez maili byłoby mi trudniej to wszystko przejść.
buziaczki wielkie
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
klimtka
21 października 2010, 11:48że znowu jesteś tutaj z nami:).Myślałam ,że już o nas na vitalii zapomniałaś?Kurcze to cholerne jo jo:( .Niech zginie na zawsze!!!!!! Każda z nas na pewno doskonale je zna:(. Teraz z nowymi siłami pokarzesz mu kto tu rządzi:).Buziaczki:*
puszkowaty
20 października 2010, 20:35Ty to idziesz jak burza!!
aischad
20 października 2010, 18:35to mąż będzie miał niespodziankę jak wróci! tak trzymaj!
ponetna
20 października 2010, 13:24, że jestem piekielną szczęściarą ... , że los mi kogoś tak niesmowicie mądrego i przesympatycznego na mojej drodze postawił :)) Fantastycznego popołudnia Ci życzę :))
guapetona
20 października 2010, 10:29ja też mam takie spodnie kupione na które czekam z niecierpliwością kiedy beda na mnie w sam raz narazie są przyciasne i nie nadają się na wyjście ,,,a tak juz bym chciała w nich chodzić.Ale cóż trzeba poczekać aż waga pomalutki spadnie czego i Tobie zyczę...Buziaki!!
activebaby
20 października 2010, 09:45kochana jestem pewna że i tym razem dasz radę....takie spodnie to super motywator..dzialaj dalej...pozdrawiam
Insol
20 października 2010, 09:15najważniejsze że wracasz na właściwe tory :)
adriana100
20 października 2010, 07:46miłego dnia!!!! Spodnie mniejsze o 5 cm to już coś. Najważniejsze nie poddawać się!!!!! Buźka!!!
joannnnna
20 października 2010, 07:43Kochana nie ma co sie martwic wolnym spadkiem wagi - najwazniejsze jest ze wrocilas i na nowo zmieniasz swoje nawyki zywieniowe i ze znowu podjelas walke... no i te centrymetry spadajace sa wazne, te same ktore powoduja ze spodnie kedys za male teraz sa na Ciebie w sam raz !!! :) Trzymaj sie dzielnie i walcz !!!