W pierwszym wpisie, teoretycznie, powinnam sobie napisać cele. Przedstawić się Wam i opowiedzieć o swoich porażkach. Myślę, że na to przyjdzie pora kiedy indziej.
Wzięłam się w garść już w zeszłym tygodniu. Zaczął się mój urlop więc miałam więcej czasu na przemyślenia. Nie zastanawiałam się długo, po prostu pojechałam do sklepu, kupiłam kilka rzeczy i ruszyłam przed siebie.
Nie wiem czy będę miała czas codziennie tutaj wchodzić jak będę w pracy. Ale mam nadzieję, że wejdzie mi to w nawyk. Raczej nie będę codziennie robić zdjęć tego co jem. Nie jestem kucharką, nie potrafię serwować potraw, a tym bardziej fotografować. Umówmy się tak, że jak coś w szczególności będzie mi się podobać lub smakować to pokażę.
Dzisiaj dzień zaczęłam od 7. Wypiłam szklankę wody z cytryną a później zjadłam śniadanie.
2 kromki chleba orkiszowego i 2 razowego z słonecznikiem. Do tego pomidor, szczypiorek i obowiązkowa herbata.
Koło 11 zrobiłam drugie śniadanie
zielony koktajl z banana, awokado, garści szpinaku, trochę pestek słonecznika i mleka ryżowego. Do tego miseczka owoców.
Dzisiaj obiad mam późno bo koło 16-17. Więc w między czasie zrobię sałatkę z pomidorów, serka feta, może dodam rukole... Jeszcze nie mam do końca pomysłu.
Obiad to ziemniaki, fasolka szparagowa i kotleciki (kasza kuskus, groszek, cebula, szpinak, marchewka, chili, przyprawy). Uwielbiam warzywne kotleciki.
Mam w planie jeszcze wprowadzić ćwiczenia ale to może jutro
czekoladowybraz
19 lipca 2016, 13:00Życzę powodzenia ! w podobnym czasie zacyznamy wiec będe Cie uważnie sledziła i dodawała otuchy :)
Monika123kg
18 lipca 2016, 15:46Trzymam za Ciebie kciuki :)
angelisia69
18 lipca 2016, 14:27Powodzenia zycze ;-) a cwiczonka warto wprowadzic bo skora i cialo beda jedrniejsze i bardziej napiete ;-) Pozdrawiam