To już pół roku moich zmagań z ciałem i słabościami
raz jestem bardziej sumienna innym razem nieco mniej, ale jednak nadal trwam w pogodni za zdrowym i apetycznym ciałem!
Ku mojej radości, w końcu waga drgnęła... i łaskawie zobaczyłam na niej 70,8kg oraz ku jeszcze większej radości spadł mi 1cm z ud
biegam i naprzemiennie robię skalpel, bezpośrednio po którym jeszcze 30 minut na orbitreku jeżdżę