0: Woda z cytryna, ostropest plamisty, witaminy.
1: Owsianka na mleku z otrębami pszenno-żytnimi, bananem, cynamonem i kardamonem.
2: Serek wiejski. 2 jabłka.
3: Ryz basmatii z pomidorami, oliwkami zielonymi i oregano.
4: Odżywczy posiłek o smaku czekoladowym (Herbapol) z 160 ml mleka. Śliwki węgierki (ok.580g) .
5: Fasolka szparagowa żółta z sosem pomidorowym.
Ćwiczenia poranne na brzuch
Spacer
40 min twister
Jak widać śliwki ostatnio stały się moim uzależnieniem. Mimo kolejnego ich obżarstwa (a mogłabym jeszcze więcej!), kalorie zachowałam w normie. Posiłek 2 i 3 przygotowałam sobie na uczelnie, chodź tylko ten o numerze 2 zdążyłam zjeść w murach uniwersytetu. Pierwsze zajęcia maja to do siebie, ze często szybko się kończą... jeśli oczywiście wykładowca nie ma tendencji do nadmiernego gadulstwa. Dzisiaj tez uczestniczyłam w pierwszym seminarium licencjackim. Temat pracy tez już wstępnie wybrałam. Teraz tylko go doprecyzować, znaleźć literaturę i natchnienie. Współpraca z promotorką zapowiada się lepiej niż myślałam. Mam nadzieje, ze mnie ukierunkuje, bo na razie czuje się trochę jak w lesie. Ale na to poczekam do następnego tygodnia.
Dzisiaj tez praktycznie nie ćwiczyłam, ale nie mam najzwyczajniej w świecie ochoty. Czeka mnie tylko wieczorny Twister przy zaległym odcinku Prawa Agaty.
Ale żeby nie było, ze tylko się lenie, korzystając z jutrzejszego dnia wolnego, postanawiam (i oficjalnie to ogłaszam) przeprosić się z Ewa i wrócić do jej treningów.
Może jeszcze w tym, a może dopiero w następnym tygodniu odwiedzę tez pobliski klub fitness. Co prawda tamtoroczna wizyta w tamtym miejscu mnie zniechęciła, ale w tym roku nie mam zamiaru tak szybko odpuszczać. Pochodzę na rożne zajęcia, może znajdę coś dla siebie, a jeśli nie, to przecież nie jeden klup we Wrocławiu. Na dobry początek może step? Szkoda tylko ze jest o 20. W tamtym centrum brakuje mi zdecydowanie zajęć porannych, bo póki nie znajdę pracy oprócz weekendu mam wolne środy i piątki. A może zamiast zajęć siłownia?
yoloxx
4 października 2013, 14:12dziękuję baaardzo :) też wcinam śliwki! w lecie truskawki i maliny, teraz śliwki, a w zimie mandarynki i banany ooo tak:)
fit.and.healthy
3 października 2013, 23:39Hahah widzę, że nie ja jedna będę się przepraszała z Ewką :D Chyba od poczatku wakacji z nia nie cwiczylam.. Wczoraj skończył mi się karnet na siłownię i fitness i teraz trzeba chwilę zająć się sobą w domu z filmikami :) A co do zajęć - myślę, że też sporo zależy od instruktora. Jak pierwszy raz byłam na stepie to była tragedia... Myślałam, że to kompletnie nie dla mnie. Koleżanka siłą mnie wyciągnęła do innego klubu fitness i innej prowadzącej - miała rację - spodobało mi się :) A jeśli byłaś w zeszłym roku tam, to mogło się tak zdarzyć, że przyszły nowe instruktorki (często się spotykam z rotacjami w klubach) i mogą inaczej i fajniej prowadzić zajęcia :)
kreatywna16
3 października 2013, 18:10nie powinnaś jeść tyle śliwek ponieważ śliwki tak jak inne owoce zawierają fruktozę czyli cukier, po zjedzeniu tylu śliwek dostarczasz dużo cukru owocowego który ma negatywny wpływ na organizm i odkłada sie w postaci tkanki tłuszczowej :)