Idę jak burza. Podoba mi się moja własna energia, która mi przy tym towarzyszy. Zmodyfikowałam dietę, bo same warzywka i kurczak to jednak za mało, a może to jednak nie to. Wróciłam do podobnej diety, jak po szpitalu. Nadal muszę ograniczyć mocno mleko i eliminować ciężkostrawny chleb ciemny, ziarnisty itp. po którym rzeczywiście czuję się źle. Co śmieszniejsze mogę nawpieprzać się czekolady (czego już nie robię ) i nic nie czuję, a dwie kromki razowca czuję bardzo mocno. Poza tym po ostatniej sesji z codziennym jedzeniem bułeczek pełnoziarnistych była hospitalizacja i taka męczarnia, że już z racji tego ich nie tknę.
Po modyfikacji:
1. Płatki jaglane na wodzie ( papka) z owocami ( codziennie inne) genialna sprawa. naprawdę nie czuje po nich długo głodu - 6.30
2. Owoc - 9.30
3. Kanapka ( kajzerka z wędliną, kurczakiem i sałatą, warzywem- co tam akurat mam) - 12.30
4. Warzywa na parze, kurczak na parze, ryż lub ziemniaki, czasem jakieś spaghetti z indykiem, pulpeciki indycze z sosem pomidorowym w rozsąnych ilościach i tego typu lekkie dania, które mogę przygotować, poporcjować i zamrozić na kilka kolejnych dni - 15.30
SIŁOWNIA (poniedziałek, środa, piątek, sobota)
ROWER STACJONARNY ( w domu- 20 min. + po 5 min. każdego tygodnia aż dojdę do 40-45 zobaczymy )
5. Płatki jaglane z owocami jak rano 18.30- 19.00
Wczoraj i dziś tak funkcjonowałam i napadów głodu nie było.
holka
26 marca 2018, 09:28Jesli wiesz jakie jedzenie Ci służy to co najmniej połowa sukcesu...a jesli na dodatek nie ma napadów to juz w ogóle ekstra ;)
karaluszyca
28 marca 2018, 21:41I nie będzie, bo się flaczki zbuntowały. Zapadł blady strach :D
Ta-Zuza
23 marca 2018, 09:01Ja płatki jaglane zalewam ciepłym mlekiem i też dodaję owoc. Wieczór też bym to chętnie jadła, ale ponoć nabiał na noc to nie jest dobre rozwiązanie. Nie mogę jakoś ogarnąć obiadowego posiłku - albo wcinam za mało i od razu bym coś kolejnego zjadła, a kiedy więcej to nie czuję głodu do późnego wieczora, jak już głó poczuję, to strach jeść;)
karaluszyca
24 marca 2018, 00:20Ja też jadłam je z mlekiem, ale teraz nie mogę. Na wodzie z owocami są super. owoce są chłodne i razem z tą papką naprawdę sycą.
agulek1978
22 marca 2018, 20:53I tak trzymaj...można jednak żyć bez słodyczy?:)
karaluszyca
22 marca 2018, 21:03Póki co można, bo mi chyba owoce zagłuszają ten głód na słodycze :)