Znalazłam plan treningowy na 21 dni- jakiś czas temu, ale jakiś taki...okazał się bez jaja Dlatego postanowiłam go dostosować trochę do siebie, bo ja jednak lubię się trochę zmęczyć. :) A jako, że naczytałam się tu troszkę już i dostałam wiele rad, postanowiłam z nich skorzystać. Z tego 21 dniowego treningu wybrałam ćwiczenia, które podzieliłam na górę i dół ( to ćwiczenia z obciążeniem, czyli z hantlami każde 3 serie po 15 powtórzeń.) i został mi jeden dzień na odpoczynek i stwierdzam, że to fajna opcja będzie. Za tydzień się ważę i mierzę A oto mój plan. Niedziela - odpoczynek Amen
Poniedziałek | Środa | Piątek | Dół + cardio | |||
Wtorek | Czwartek | Sobota | Góra+ cardio |
liberteee
22 września 2015, 13:55fajny pomysł z tym podziałem na góra + cardio i doł + cardio chyba go skopiuję do swoich treningów.
karaluszyca
22 września 2015, 16:40a proszę bardzo :) Oj aż mi miło. Wydaje mi się, że nie jest w ten sposób monotonny, jest dzień przerwy jak zalecają wszyscy i tak naprawdę każda ćwiczona partia mięśni ma dzień na regenerację :)
ewela22.ewelina
22 września 2015, 11:09ooo ciekawe:D koniecznie napisz czy cos daje:D
karaluszyca
22 września 2015, 16:41Powinno, ale zobaczymy pod koniec tygodnia jakie zmiany. :)
MllaGrubaskaa
22 września 2015, 09:50Brawo ;))
karaluszyca
22 września 2015, 16:41Dziękuję :) Rosnę :D
BridgetJones52
21 września 2015, 23:12Będziesz ćwiczyla 6 razy w tygodniu? Wow! Też tak kiedyś ćwiczylam, jak byłam piękną i młodą singielka ;P a teraz jako piękna i młoda żona i matka, znajduje czas tylko 3 razy w tygodniu. No ale to i tak dobry wynik.
karaluszyca
21 września 2015, 23:16Ja jako piękna i młoda żona mogę sobie na to pozwolić, czas, który miałabym spędzić na czymś innym spędzę tak- póki co daje radę - zobaczymy jak będzie. Ale ja jestem takim zakręceńcem, że potrafię robic pięć rzeczy na raz :D
BridgetJones52
21 września 2015, 23:21To zazdroszczę umiejętności robienia kilku rzeczy na raz. Ja niestety umiem się skupić raczej na jednej, góra dwóch czynnościach. Pewnie, ze ćwicz, jak masz takie chęci, to trzeba kuc żelazo póki gorące.
karaluszyca
21 września 2015, 23:22Może coś z tej sobotniej złości wyrzeźbię :D
Sadpotato
21 września 2015, 22:41Ambitnie, mam nadzieję, ze nie odpuścisz :)
karaluszyca
21 września 2015, 23:15że ja? Nie ma mowy :) Ale przyznaj, że ładnie rozplanowałam :) trochę czasu mi to zajmuje, ale cóż :D ja to lubię :)
agulek1978
21 września 2015, 21:40Koniecznie daj znać jak efekty?:-)
karaluszyca
21 września 2015, 23:13dam , dam :) bo sobie zawzięłam się w sobie :)