Zawsze czymś tam się pacykowałam, ale kiedy zaczęłam chudnąć, stwierdziłam, że warto zainwestować w coś, co pozwoli mojej skórze równie ładnie się zmniejszać jak całe ciało
Próbowałam wszystkiego. Najpierw zaczęłam od tańszych rzeczy i bardzo zadowolona byłam z Kolastyny z ogórkiem- ładny zapach i skóra jakby jędrniejsza, ale to chyba tylko złudzenie. Po jakimś czasie stwierdziłam jednak, że chyba zainwestuję w coś innego i kupiłam vichy- nawilżające mleczko a potem krem w słoiczku. Dość długo ich używałam, ale szczerze...wyrzucanie kasy i jak dla mnie...spodziewałam się czegoś lepszego- a krem ze słoika rolował się, więc po którymś słoiczku zaczęłam go używać jako kremu do stóp, bo jest z mocznikiem i tam się nadaje. Mleczko zaś, jakieś takie wodnista konsystencja. Miała wrażenie, że rozmazuję go po ciele a nie wcieram :) Miało jakieś drobinki, bo czasem skóra połyskiwała. Ujędrnianie? Podobnie ujędrniał mnie przez lata krem nivea soft- który uwielbiam, bo ma o niebo przyjemniejszą konsystencję i działanie chyba nawet lepsze od 4 razy droższego vichy. Ale głupi człowiek uczy się całe życie. tak, ja jestem z tych co jak dobrze zapłacą, to myślą, że kupiły cud wielki i on teraz zmieni mnie w przepiękna nimfę No vichy nie zmienił- zmienił jedynie wypukłość mojego portfela na mniejszą W międzyczasie wymazałam się jeszcze eveline - eh...maski gazowe włóż! Co to jest za śmierdziuch...Przepraszam, może mi się taki trafił, ale on ma tak intensywny, wręcz duszący zapach, że wytrzymałam w nim dosłownie 5 min. i poszłam się wykapać, po czym grzecznie wróciłam do puszeczki nivea. Ostatnio był ten Vichy- dość długo- zadowolenie jak powiedziałam- średnie.
A teraz odkryłam coś naprawdę dla mnie :) to Regenerum do ciała. Ależ to jest fajne. Spray. pryskam i rozcieram, a delikatna pianka na ciele już po roztarciu zamienia się w dość fajny krem. Ależ to jest fajna rzecz. Aplikacja przyjemna, co dla mnie ważne- szybka. Nie muszę rozcierać kremu, naprawdę bardzo ładnie rozciera się na skórze. Świetna rzecz, a dla skóry- podobno koi, ujędrnia i nawilża oraz działa przeciwstarzeniowo. Skórę mam lepszą niż po vichy- oooo niebo. Przyjemna cały dzień, cały dzień również gładka i nawilżona. I tylko 25 zł. Używam już prawie drugi tydzień i bardzo mi się podoba. Poza tym do paznokci i rzęs tez jest fajny. Używam
Mam jeszcze jedną rzecz do ciała. Ta jest droga ( jak na moja kieszeń, uważam że dość droga) , ale z bólem serca za przyzwoleniem wszystko już rozumiejącego męża ( nawet walającą się w łazience kawę ) kupuje elancyl cellu slim. Oooooj to jest świetne. Naprawdę widać efekty i to bardzo szybko, aż nie wierzyłam. Dlatego mam już 3 czy 4 butelkę. Używam na uda (tył) i brzuszek. Z ćwiczeniami efekty są. Kupiłam ostatnio jednak za namową pani w aptece elancyl w puszce na noc, ale efekt już nie ten. ten jest mniejszy, mało wydajny ale jeśli widzę zmianę, to jestem w stanie odłożyć troszkę i sobie zrobić tę przyjemność. No a teraz nosze się z pomysłem rolowania tą specjalną hm..szczotką...taką z wypustkami. Tylko musze poszukać i zobaczymy. A oto moje skarby które z czystym sumieniem mogę polecić.
holka
18 września 2015, 13:39Fajny wpis...kosmetyki warte wypróbowania....jak kiedyś zuzyję wszystkie moje zapasy to wypróbuję te Twoje cudeńka :)
karaluszyca
18 września 2015, 16:56regeneruj trzeba używać z głową, nie pryskać się jak dezodorantem bo wystarczy go niewiele, żeby nawilzyć, a ja mam jednak trochę tej powierzchni do nawilżania i rozprowadzałam więcej niż trzeba. Dziś sobie kupiłam następną. Na zapas :D A elancyl troszkę drogi i naprawdę świetny- ten na zdjęciu- ale przyznaję, że mało wydajny. Ale genialny. :)
cicha.woda
18 września 2015, 10:00BridgetJones52 - mądrze prawisz!
karaluszyca
18 września 2015, 16:52świetny profil, uwielbiam to zdjęcie :D
BridgetJones52
16 września 2015, 14:03Najlepszą przyjaciółką skóry jest stała waga. Ja przez wiele lat smarowalam się różnymi kremami i tanimi i drogimi, wydalam na nie majątek, ale nic to nie dało, bo nie potrafiłam utrzymać stałej wagi. Na zmianę tylam i chudlam. No i musiałam ponieść konsekwencje tych wahań. Ale nie powiem, Elancyl był fajny ale cena koszmarna. Dziś już bym nie wydała tyle na krem. Ale zainteresowalas mnie tym Regenerum, już dawno chciałam go sobie kupić, tą wersję do rzęs.
karaluszyca
16 września 2015, 23:46Do rzęs jest fajna, bo ja używam i moja mama już któreś opakowaie- stracza na długo i wzmacnia rzęsy, stymuluje też porost troszkę. Ma część ze szczoteczką i drugą (w tym samym opakowaniu) z pędzelkiem jak eyeliner, którą się nakłada tam, gdzie eyeliner :D ona stymuluje wzrost. Spróbuj, w aptece około 35 zł. Jeśli nie pomoże, to i nie zaszkodzi. Jest jeszcze maska do włosów- i też miałam i też fajna. Włosy nawilżone, wzmocnione. Mam też do paznokci- ma konsystencję maści tłustej przezroczystej jak klej, ale potrafi czasem cuda, bo mimo że próbowałam innych rzeczy, to jak potrzebuję ratować, to smaruję tym :)
Piegotka
15 września 2015, 19:42Ja też szukam ciągle czegoś dobrego na cellulit. Dziękuję za recenzję ☺ poszukam i chyba się skuszę☺
karaluszyca
15 września 2015, 20:45Tak, to jest naprawdę fajne. troszkę kosztuje, ale ostatnio kupiłam przez net za około 56 zł. Nie pamiętam. Poszukaj. Jest mało wydajny, ale dobry. ja jeszcze będę eksperymentować z kawą, ale kiedy spróbuję, opowiem :)