Nie lubię wody. Wmawiam sobie, że lubię, ale nie lubię jej. jak tu lubić coś co nie ma ani zapachu, ani smaku, ani ni nie ma, nawet witamin nie ma.Kawę lubię. Nie lubie wody. Ale.
Kiedy piję wodę- chydnę. Kiedy nie piję waga albo stoi, albo rośnie. Dlatego ją piję. Mówią, że szklanka wody rano pobudzi jak kawa, albo nawet lepiej. Taaaa...chyba pęcherz pobudzi, bo próbowałam. Kawę muszę, jedni pala, inni ćpają, a ja piję rozpuszczalną. bez mleka (oduczyłam się i za dużo mleka mi nie służy zdrowotnie) i wodę. ostatnio wieczorem wypijam szklankę herbaty.
Wody nie lubię. Dlatego znalazłam proste rozwiązanie jak ją pić, żeby wypić (butelkę 0.75) i nie zachowywać się jak chore na wściekliznę zwierzę, na jej widok. Pije po 5 łyków co godzinę, dwie...kiedy jeżdżę na rowerze co 10-15 min. I bez bólu-wypijam. Wygląda dla postronnych jak nerwica natręctw cóż...trzeba sobie jakoś radzić.
MirandaMarianna
26 lipca 2015, 22:24Uwielbiam wode, dla mnie to napoj bogow. Ale pamietam jak dzis jak w wielu 13 lat wmuszalam w siebie 1,5 litrowe butelki zywca bo podobno pomagaly w odchudzaniu a nie smakowala mi :) Do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic. A z cytryna i imbirem to juz w ogole rewelacja.
karaluszyca
26 lipca 2015, 22:29Ja tylko żywca :) inne albo kwaśne albo nazywają się Żabianka i no nie...żywiec :D
karaluszyca
26 lipca 2015, 22:10A miodu dla odmiany nie znoszę :D Skomplikowana jestem jak widać i ja :D
Mama_Krzysia
26 lipca 2015, 21:45Ja rano do wody wpuszczam cytrynę i daję odrobinę miodu :) też nie lubiłam wody ale ostatnio bez niej nie wychodzę z domu. Tak się przyzwyczaiłam, że przed posiłkami piję wodę, że już nie muszę się zmuszać czego i Tobie życzę :)
karaluszyca
26 lipca 2015, 21:48Ja się trochę jednak zmuszam. Jak by była czarna i kofeinowa..a to co innego :D a cytryny nie mogę. Mam astmę, cytrusy musiałam odstawić. :( a kocham mandarynki. Kiwi tez musiałam odstawić...nawet nie wiem czy to cytrus :D To zbawane, ale ta choroba wiele komplikuje-szczególnie dietę.
Mama_Krzysia
26 lipca 2015, 21:58A może trochę miodu? wiem jak choroba potrafi skomplikować życie mam syna na diecie bezglutenowej więc i nasz życie jest skomplikowane bo jemy to co on żeby mu nie było przykro
Booyaka
26 lipca 2015, 21:07Sposób na wodę wydaje się ciekawy. Chyba wykorzystam go u siebie. Niestety również mam problem z nawadnianiem organizmu, bo zwyczajnie nie lubię pić.
karaluszyca
26 lipca 2015, 21:17Jest skuteczny, bo czasem troszkę się zmuszasz, ale 5 łyków to nie szklanka, bo ja próbowałam szklankami, ale wtedy się zmuszałam, a tak...jakos daje radę.