Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Morskie opowieści....:p]


Witam ponownie Szanownych Panów i Panie..

 W niedziele podczas tej całej nawałnicy, wichury postanowiłam jechac nad morze spotkać się z znajomymi z Zamościa ( jestem teraz na wakacjach u ojca 40 km od Kołobrzegu). Jako, ze oni wracali z Wooda, tak więc już z półrocznym uprzedzeniem obiecałam koleżance, ze ją u siebie przekimam.. Jednak było ich o dwie osoby za dużo w dodatku te dwie osoby to chłopcy, a wiecie jak ojcowie reagują na mężczyzn spotykających się z ich córkami.. Pojechałam pociągiem do Kołobrzegu, wszędzie deszcz i zbliżająca sie burza. Tam spotkałam się z nimi i powiem wam, ze... spędziłam noc na plaży na kocyku pod śpiworkiem..xd Było po prostu fantastycznie, siedzieliśmy na plaży, woda morska zalała mi mojego e-papierosa..T.T Wypiłam parę łyczków piwa, znalazłam muszelki a rano na bosaka przemierzałam miasto w poszukiwaniu toalety. Następnie do nich wróciłam i razem udaliśmy się do auta pochować rzeczy, oczywiście okrężna i dłuższą drogą, bo kolega robił za "przewodnika"....

 Na szczęście mój tato zgodził się przekimać o dwie osoby więcej, więc wszyscy razem udaliśmy się do mojej miejscowości. Po drodze zahaczyliśmy o szrot, by kupić szybę do Audi 80, bo podczas drogi z Kostrzyna jakiś gostek na stacji przez nieuwagę ją rozpieprzył. Zawieźliśmy samochód wraz z tylną szybą do znajomego-mechanika, potem przyjechał po nas mój ojciec i udaliśmy się do mnie. Zjedli obiad, umyli się po Woodstocowym celibacie z prysznicem i poszliśmy zwiedzać moje zadupie.  

 Jak wiadomo Woodstock uczy nowych rzeczy, tak więc mój znajomy nauczył się po nietrzeźwemu robić dredy. Kupiliśmy w pasmanterii szydełko ( ja nazywam to widełki..O.o) i od dzisiejszego dnia mogę cieszyć się kołtunem na głowie.. Siedzieliśmy wszyscy nad jeziorkiem, drugi kolega nauczył mnie w końcu tej skali pentatonicznej na akustyku, wyjaśnił mi jak to wygląda z czego jestem bardzo zadowolona. 

 Niestety co dobre szybko się kończy. Pojechali dalej w świat zwiedzać Polske i w Wrocławiu czekać na pociąg do Zamościa.

 Tak więc początek sierpnia uważam za udany, mimo, ze wakacji już mało zostało. Czuje, ze za dużo zjadłam dzisiaj i wczoraj...  Nie będę pisać, ale jak dzisiaj stanęłam na wadze ujrzałam 59.3.. he he.. 

 Tak więc życzę wam wszystkiego dobrego, powodzenia w utracie wagi, czy wyrabianiu formy.. A i jeszcze bardzo zazdroszczę tym osobom, które były na Woodstocku..wiedzcie, ze za rok także tam będę..xd

 Mam nadzieje, ze się Wam tam podobało i jesteście zadowoleni z całokształtu..xd

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.