Miałam zrobić sobie przerwę ale jakoś mam ochotę napisać. Żyję, oddycham i mam się o dziwo dobrze. 80% moich obaw okazało się niesłusznych(jak to zazwyczaj w życiu bywa). Można powiedzieć, że po 3 latach bycia bulimiczką 24 h na dobę 7 dni w tygodniu, bycia nie człowiekiem, nie kobietą, nie córką, nie częścią świata ani społeczeństwa, zaczynam uczyć się żyć na nowo. Nie jest idealnie, bywa źle i dobrze, ale widzę w sobie wielką różnicę, nawet chce mi się wstać czasem z łóżka, czasem potrafię się ucieszyć ze słońca za oknem czego do tej pory nie umiałam. Zaczynam powoli żyć, może na pół gwizdka ale zaczynam.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
hwhwhw72
4 czerwca 2015, 23:14Mój terapeuta twierdzi, ze nieuchronne są nawroty, ale moze to być trampoliną aby póść dalej w górę:))