ehhh cały ten tydzień to jedna wielka porażka .... z dietą masakra ... aż się boję na wagę stawać..... od poniedziałku wracam z powrotem na ścisłą fazę..... ehh a wszystko zaczeło się od spotkania z koleżankami z pracy ... no wypij jeszcze jedną lampkę wina a weź drinka Ci zrobię .... i tak to poleciało .. a to naleweczka a to winka a na koniec wódeczka .... a jeszcze żeby było mało to i jedzenie nie takie ... masakra i tak od poniedziałku wrócić do diety nie mogę zawsze coś skubnę zabronionego ale od dziś z tym koniec ....!!! muszę się wziąść w garść i kontynuować swoje dzieło .... i tak doszłam do wniosku że na tej ściśliejszej fazie było mi lżej ... jakoś się trzymać menu a tu muszę sama decydować co dodać mogę itd.... Ale się nie poddam .... Motto na dziś :
Każdy zalicza wpadki ......ale nie każdy potrafi wyciągnąć wnioski :)
A ja będę należeć do tej drugiej grupy .... Zgrzeszyłam to i kara musi być .. na wadze na bank przybyło .... ale mnie to jeszcze bardziej zmotywuje ... Nie dam się ... :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.