przyierzyłam dziś moją miarkę... noworoczną sukienkę, kóra na mnie pasowała 1.01.2008 a pózniej dłuuuuuuuuugo, bardzo dłuuuuuuugo byla stanowczo zaciasna,ale dziś okazało się, że jest ..... zaluźna:D:D:D:D:D:D yeah! byle do przodu:D
w sumie jutro rano będzie chyba wiecej na wadze bo zjadłam dziś sałatkę z makaronem i taka napchana sie trochę czuje. musialam zjeść coś takiego bo od soboty czułam sie jakaś taka wyziębiona, a od dzisisaj rana jakoś tak ciągle głodna. Gdyby dzisiaj nie wjechał makaron to jutro na bank wcisnęlabym ze 3 batony. bleeeee
Co najważniejsze- tendencja spadkowa w dalszym ciągu utrzymana.
nowa praca- git
jazda sejczawą- też git