Znów parę dni sie nie odzywałam, a to z powodu braku czasu. Ostatnio miałam remont w domu i chyba możecie sobie to wyobrazić jak ciężko ogarnąć ten cały bałagan, ale powolutku już zaczynam wracać do "normalności", jeszcze tylko szafki do kuchni, które mają przyjechać za 4 tygodnie (o zgrozo jak długo) i już będzie ładnie. A dzisiaj moja waga wykazała 78,1 kg, czuje się znów "lekka" no tak zaraz niektóre powiedzą tyle waży a mówi że jest lekka, ale jak się ważyło prawie jak "słoń" to kazdy spadek wagi jest odczuwalny. Fakt, że jeszcze wiele do zrobienia, ale będę się starała. Ostatnio jak przytyłam zaledwie 2,5 kg to było aż 2,5 kg czułam po sobie jakby to była spowrotem waga do jakiej się kiedys doprowadziałam;-( i powiedziałam sobie "nigdy więcej". Nawet nie miałam świadomości jak bardzo przeszkadza mi takie przejedzenie, czułam się "cięzka", gruba, spuchnieta i nie potrafiłam sobie z tym poradzić, nie mam wogóle pojecia jak kiedyś mogłam sie doprowadzić do wagi 96 kg i tolerowałam siebie taką jaką byłam. W tej chwili wiem juz, że nigdy tak nie będzie bo każdy kilogram wiecej tak bardzo mi przeszkadza, że odrazu jest to dla mnie wielka motywacja.
gosiasek
25 stycznia 2009, 22:38gdzie sie podzialas?
okitoki
12 maja 2008, 10:45Halo jest tam ktoś.Bardzo długo Cię nie ma co tam słychać.Odezwij się;-))Pozdrawiam pa