Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
TOTALNY kataklizm


No i mnie dopadło....planowałam ukrocic podjadanie powrotem do fazy II...ale najpierw jedna wielka impreza, pozniej druga mniejsza...pozniej jedna druga choroba...kilka dni miałam bardzo silne krwawienie miedzymiesiaczkowe- bardzo silne wiec nie chcialam ograniczac owocow i warzyw- w sumie nadal mam plamienie i poki sie nie skonczy nie moge zrobic badan:-( no i choroba gardla-w sumie nie wiem co to jest ale boli jak diabli ledwie sline lykam- kurczak by nie przeszedl:-(
no dobra czesc to wymowki, czesc ma racjonalne podstawy- a oponka juz sie nad spodniami wylewa.
Oczywiscie na wage nie wchodze- jak bym zobaczyla ponad 75 popadlabym w totalna depresje, ale podswiadomie czuje ze przekroczylam ta cyfre.
Plan jest taki- wyleczyc gardlo i przepadac podwozie- unormowac zdrowie i powrot do fazy II, ale boje sie ze jak to potrwa za dlugo- nie bedzie do czego wracac:-(
  • Aginson

    Aginson

    22 listopada 2013, 21:14

    Rany boskie nie poddawaj się dziewczyno! Nie po tym co przeszłaś! Nie zaprzepaść diety tak jak ja! Nie udawaj, że wagi nie ma, tylko na nią wchodź! I niech Cie dobije abyś JUŻ zaczęła przeciwdziałać. Nie odwlekaj tego bo całe Twoje poświęcenie pójdzie wniwecz, dobrze o tym wiesz tylko udajesz Greka! :) Ja walczę teraz po cichu, idzie powoli, mozolnie ale w dół. POWODZENIA!!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.