Witajcie tłuściochy :P
Nie wiem po co robię wpis bo diety ani ruchu nie ma. Ale stwierdziłam, ze jak będę się tak ociągać z odchudzaniem to mi życia braknie i trumna będzie musiałabyć na wymiar. Wiem wiem - żart nie na miejscu...(dzisiaj nie na miejscu - w poniedzialek juz bedzie OK)
Wyznaczam sobie NOWE CELE tzn - 1 cel 99kg, 2 cel 90kg, 3 cel 80kg, 4 cel 70kg, 5cel 60kg, 6cel 55kg:)
Licząc jeden cel 2-3 miesiące to będzie rok lub półtora roku!!! Szok!
Chyba lepiej odessać sobie tłuszcz i zmniejszyc operacyjnie żołądek! Półtora roku na diecie- chyba aż tyle samozaparcia nie mam. (chyba raczej zaparcia jak już:)
No ale spróbuję osiagnąc choć dwa pierwsze cele. To już będzie coś.!
Mam dziś doła - uczę się jeździć i czuję że mi wychodzi gorzej niz na początku. Szczególnie ruszanie z jedynki - MOJA ZMORA. A za toba stoja inni i sie patrzą i czekają a ja nie mogę ruszyć. Koszmar jakiś.
dankaa12
20 kwietnia 2010, 09:50dasz rade najgorszy jest początek a potem z górki pamiętaj błysk w oku byłego bezcenne
kwiatuszek851985
17 kwietnia 2010, 21:17Hmmm znam ten ból, chociaż mi ruszanie nie sprawiało dużego problemu miałam za to problem kiedy musiałam zmienić biegi i jednoczesnie patrzeć na drogę koszmar to był dla mnie na początku:)
anna844
17 kwietnia 2010, 20:19he he,pamiętam ten ból,tez mialam z tym zawsze problemy, poprostu mam za ciężko nogę i mna poszarpało i ruszylam albo stanelam w miejscu:) teraz juz minal ponad rok jak jezdzilam i obawiam sie ze byloby to samo:) pozdrawiam