Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wyszło w końcu tak...
3 stycznia 2010
WYSZŁO W KOŃCU TAK JAK CHCIAŁAM!!!!!! KTO SIĘ UPARŁ, TEN POSZEDŁ NA DISCO, A KTO SIĘ MOCNIEJ UPARŁ, TEN BAWIŁ SIĘ CUDOWNIE WRĘCZ!!! I NA DODATEK BEZ WIĘKSZYCH WYDATKÓW!!! BYŁO TAK SUPER, ŻE SIĘ NIE CHCIAŁO DO DOMÓW WRACAĆ!!!! ZACZĘLIŚMY W CZWARTEK A SKOŃCZYLIŚMY WCZORAJ O PÓLNOCY!!! DOKŁADNIE O 24:30 WRÓCIŁAM DO DOMU!!! WYKĄPAŁAM SIĘ I PADŁAM NA ŁÓŻKO... DZISIAJ O 13:00 ZADZWONIŁ BUDZIK... WSTAŁAM, ZROBIŁAM SOBIE WOLTA NA PIREUS, ODEBRAŁAM PIENIADZE I WYCHODZĄC Z WESTERN UNION NATKNĘŁAM SIĘ NA MARCINA... BYŁ Z TĄ JEGO BRZYDKĄ ANIĄ I JEJ MATKĄ. WIDZIAŁAM, JAK NA MNIE SPOJRZAŁ. NA MOŚCIE MINĘLIŚMY SIĘ NIEMAL W ODLEGŁOŚCI 2 METRÓW... ALE NIKT SŁOWA NIE POWIEDZIAŁ. NIKT NIE ZDRADZIŁ NASZEJ SŁODKJIEJ TAJEMNICY... POSZŁAM DO DOMU SZYBKIM KROKIEM, NIE OGLĄDAJĄC SIĘ ZA SIEBIE... W DOMU ZROBIŁAM SERNIK NA ZIMNO DLA PANI PSYCHOLOG, NA JUTRO. POSZŁAM DO PANI ALICJI PO RODZYNKI, I PRZY OKAZJI ZWAŻYŁĄM ISĘ... 103 KILO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! JESTEM CHYBA JEDNĄ Z NIEWIELU OSÓB, KTÓRE SCHUDŁY PRZEZ ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I DLATEGO CZUJĘ SIĘ ZAJEBOIŚCIE!!!!!!!!!!!! WIEM, ŻE ŻYJĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! JEJKU!!!!!!! ŻYCIE JEST NAPRAWDĘ PIĘKNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! KOTECZKI!!!! SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dareroz
3 stycznia 2010, 19:12hej, piszesz takimi bawołami, że zawsze ucina mi Twoje teksty i połowy się domyślam ;p Pozdrawiam :*
Zuza87
3 stycznia 2010, 17:20i tak zawsze powinno być... wszystko po naszych myślach:-D
danatusia
3 stycznia 2010, 16:16gratuluję spadku wagi i udanego sylwestra :)))