i post zniknął...
napiszę dzisiaj wiec, ze czas leci jak z bicza strzelił, malutka rośnie jak na drożdżach, ja nie śpię prawie wcale, nie biorąc pod uwagę dwóch ostatnich dni, gdy mała zasypiała na jakieś dwie godzinki, to i ja zasypiałam może na godzinkę... ale tyle tego dobrego, bo ostatnia noc i dzisiejszy dzień to był koszmar... ciągle płakała, jadła odrobinkę, zasypiała, budziła się z płaczem... teraz zasnęła przed chwilą a ja gotuję sobie jedzenie "mix warzywny w sosie pomidorowym. mąż od poniedziałku pracuje po 13 godzin i po 11 godzin dziennie, to jestem całkowicie sama. on po pracy śpi, a ja... szkoda gadać...
Rana po cieciu znowu się paprze...
Zrobiłam kilka kursów internetowych.
A!!! Wreszcie zdołałam połączyć telefon z laptopem!!!!!!!!!!!!! Przynajmniej jeśli chodzi o zdjęcia to już mogę je kopiować i wklejać do moich wpisów, bez konieczności zapisywania ich w laptopie :) Jest też możliwość wysyłania sms-ów i dzwonienia, ale to tylko pic na wodę, bo i tak muszę mieć telefon blisko i musi być ta funkcja włączona.
Dodam kilka zdjęć za chwilę... Mała coś miauczy....
Użytkownik4152951
20 sierpnia 2020, 01:13Kochana mi rana po cięciu tak się paprała, że mnie zostawili w szpitalu na parę dni jak pojechałam sprawdzić czy wszystko jest ok. Odpoczywaj ile się da bo musisz mieć siłę dla swojej kruszynki :*
kalinagryz
20 sierpnia 2020, 01:27jutro zadzwonię do GP żeby umówić się na wizytę , żeby tą ranę obejrzeli....
kalinagryz
20 sierpnia 2020, 01:11próbowałam dodać zdjęcia ale wyskoczyło, ze serwis jest niedostępny