Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
witajcie kochani!!!!

tak ogólnikowo wam opiszę co u mnie :) 

wreszcie jakiś tydzień temu kupiłam sobie laptopa , jednego z tańszych ale za to nowego, zapłaciłam kartą kredytową 314 funtów, skorzystałam ze zniżki z pracy, inaczej by mnie kosztował 349, więc się cieszę :) 

i tak sobie grzebię w ustawieniach, bo jak nie t jest y to pod y jest z , i tak ciągle coś, ale już lepiej pisze, bardziej po polsku :) 

antywirusa ściągam , avast jak na moim starym komputerze w Grecji, a tak myślałam czy warto kupić jakiegoś ale może jeszcze nie teraz.... 

popijam polską kawę rumową siedząc w moim cudownym fotelu w samym centrum Milton Keynes :)

Powiem wam kochani moi jak mnie gnębi managerka w pracy, którą sama sobie znalazłam a ona była osobą , która dała mi szansę , bo była pod wrażeniem mojego cv, a teraz co miesiąc co dwa robi mi taką jadę, że czasami mam ochotę rzucić tą pracę w pizdu....

ale nie chcę mieć pod górkę, wiec jej nie rzucam na razie, ok, przeszukuję różne ogłoszenia, ale również uczę się z różnych poradników i filmików jak rozmawiać z takimi ludźmi jak ona, jak się nie poddawać ich głupiej koegzystencji, jak nie poddawać się ich naciskowi.... 

jak nie pozwolić jej się gnoić....  

takie nijakie sytuacje mają miejsce średnio raz na miesiąc, 

a jestem tu 6 miesięcy prawie, to sobie wyobraźcie ile mi schodzi dojście do siebie po rozmowie z nią, ile mi schodzi , by znowu czuć się dobrze w tej pracy, ile mi schodzi , by przekonać ich wszystkich znowu do siebie, i bum, znowu woła mnie do biura na pogawędkę i mnie męczy półtorej godziny i mnie doprowadza do takiego stanu, ze mam ochotę zniknąć i mieć ich pracę w głębokim poważaniu..... 

inny temat.... 

doszły właśnie moje wizytówki :)  3 stycznia zaniosłam papier do councilu, że zaczynam działalność w domu, zamówiłam wizytówki i parę innych rzeczy które wymaga prawo, a teraz czekam na odzew z councilu, podobno mieli dzwonić i pokazać się u mnie w ciągu miesiąca.... a tu ani widu ani słychu..... ogłoszenia podaję na fb i na shpock, jak na razie była jedna dziewczyna po jeden tort , po ten ze zdjęcia poniżej :) 

książkę  "better food better business" uzupełniłam w 98%, kuchnię wysprzątałam, czekam na płyny profesjonalne, opakowania na torty doszły, laptop jest, a teraz myślę nad naklejkami z moimi danymi, takie żeby nakleić na opakowanie, gdy tort będzie już gotowy, ale w sumie jak na razie nie jest mi to potrzebne.... poczekam z tym. to co najważniejsze już jest zrobione... tak , że walczyć o klienta i pracować :) 

moja praca jest od 5 do 13:00 wiec później idę 3 razy na siłownię a potem mam czas na zarabianie dodatkowych pieniędzy i szkolenie się :) 

czytam książki jak założyć własny biznes, jak wierzyć w siebie, jak polepszyć swoje życie, jak być milionerem i oglądam różne poradniki, np Briana Tracy, tłumaczone na pl, więc łatwiej treść dochodzi do mnie. 

ogólnie to staram się jak mogę, by polepszyć swoje życie :) 

  • Pulherina

    Pulherina

    28 kwietnia 2018, 11:24

    Świetny ten tort! Trzymam kciuki za Twój biznes :)

  • svana

    svana

    30 stycznia 2018, 15:26

    cudowny wypiek:0mistrzostwo

    • kalinagryz

      kalinagryz

      30 stycznia 2018, 15:29

      dziékujé bardzo :) :) :)

  • tolkiena

    tolkiena

    30 stycznia 2018, 14:31

    Ech, nikt nie zasługuje na to aby ktoś się nad nim pastwił. Życzę ci abyś znalazła lepszą pracę albo żeby Pani otworzyła oczy. Może wyznaje zasadę że w taki sposób kogoś mobilizuje? U mnie skutki były by odwrotne :P To samo mam z mężem ale jemu chociaż wytłumaczę że dla mnie stres działa spowalniająco. :P

  • aniloratka

    aniloratka

    30 stycznia 2018, 13:44

    Podziwiam, masz bardzo konkretne i fajne plany. a menagerce sie nie daj :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.