dopiero w dniu jego śmierci uświadomiłam sobie, że piosenkę którą znałam od malutkiego, ponieważ mama ją włączała na cały głos i śpiewaliśmy razem, dopiero w dniu gdy zmarł dotarło do mnie , że to był grek... dziwne co? żal mi, naprawdę żal... Good bye my love good bye Demis....
wracając do mnie i tematu przetrwania w tym kraju... od dziadka tego u którego było tak zimno odeszłam po 8 dniach pracy, ponieważ zaczął sobie za dużo pozwalać, kleił się do mnie!!! człowiek 85 lat!!! odeszłam, dali mi 170 euro i poszłam szuakć na własną rękę, ale że w tydzień nic nie znalazłam to zwróciłam siedo biura znowu. wysłali mnie do innego dziadka i babci, w tą sobotę rano zaczęłam, ale dzisiaj rano człowiek zmarł bo miał przeżuty i lekarze nie dawali mu nawet tygodnia... ludzie bardzo zadowoleni ze mnie dali mi dzisiaj 150 euro za niespełna 3 dni pracy, za co jestem im bardzo wdzięczna. wróciłam do domu z walizką, włączyłam komputer, ale wzięłam klucze i pojechałam po jajka na Omonię i po różne rzeczy potrzebne do diety dukan. wracałam autobusem gdy Marianna z biura zadzwoniła że ma pracę i bym przyjechała na rozmowę. pojechałam z jedną kobietą z biura do willi na Dinisos, rozmowa była dziwna, nowa szefowa bardzo pytała o osobiste sprawy i w końcu czułam że nie chcę tam zostać, powiedziałam to tej z biura, ale jej na kasie zależało, wiec kazała mi grać że jest ok i że jutro rano zaczynam. wzięła od nich pieniądze, wtedy odezwał się mąż tej kobiety i jakoś się uspokoiłam, doszłąm do wniosku, że jednak przyjadę praciować. tak wiec jutro rano jadę do nowej pracy.
jeśli chodzi o dukana, to trzy dni wytrzymałam, ale że miałam stres z powodu śmierci klienta i że zostałam znowu bez pracy, to wracająć do domu zjadfłam sobie czekoladę z orzeszkami, a potem czekoladę z nadzieniem wiśniowym.... tak wiec od jutra zacznę po raz drugi pierwsszą fazę diety dukana.
długi wpis bo z komputera piszę, ale za niedługo bedę pisała z telefonu, wiec bedę się streszczać. będę na mieszkaniu, 24 na dobę, i będę miała tylko 2 wyjścia w miesiacu i będą płacić co 15 dni. mało płacą, ale jak na razie pójdę, a Marianna ma mi dać znać jak trafi sie coś za lepszą kasę. oby...
no to by było na tyle....
dobranoc i miłęgo odchudzania!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
adrianna83
4 lutego 2015, 22:51powodzenia pozdrawiam.
patih
3 lutego 2015, 10:14czyli generalnie do przodu :)