popracowalam dwie nocki, w piątek i sobotę a potem cisza.... kobieta co współpracujemy zadzwoniła w niedzielę o 21 że mam byc w szpitalu o 22!!! oczywiście nie dałabym rady tam dojechać, tak dla wytłumaczenia: niedziela, więc autobusy jeżdżą tak żadko że szok, a poza tym wyskoczyłam spod prysznica by odebrać telefon, woda ciekła, no i ubrania w pralce, więc nie było najmniejszej możliwości bym poszła na tą nockę. no i co? obraziła się i teraz się nie odzywa od owej niedzieli.... jeszcze do niej zadzwoniłam o 22 żeby ustaliła mi tą dniówkę na jutro, a na dzisiajn niech znajdzie inną dziewczynę... pogadała sobie i tyle.... tak że siedzę sobie, przeszuj=kuję ogłoszenia, dzwonię pod niektóre by sprawdzić i podać swoje dane.... Z. była u mnie i wczoraj i dzisiaj by mi trochę na nerwach pograć, ale też by mi pomóc.... przywiozła mi polskie wotaminy tróżnego rodzaju, podzieliła się tym co ma w domu, więc mam jeszcze większy dłóg wdzięczności w stosunku do niej...
ah...............................................................
dałam kilka ogłoszeń ale nic... żadnego odezwu....
waga stoi w miejscu, wciąż pokazuje albo 101.6 albo 102...
poprzeglądałam trochę w szafie, poskładałam co dobre i do chpdzenia, popowieszałam na wieszaki, a co nie dobre.... poszło do śmietnika... zostawiłam kilka niedobrych do malowania obrazów, bo zawse się upaćkam farbami...
wiecie, jak wzięłam kilka tych witamin od Z., to dostałam takiego powera, że nie chciało mi sie siedzieć, tylko wciąż coś robię.....
jest 18:44.......
jutro pasowało by iść do pani psych, jak na razie jestem jej winna za kilka spotkań, i znowu na listę wejdę z kolejną dwudziestką... tylko błagam nie piszcie mi tekstów w stylu po co mi ta pani psych i po co się zadłużam.... ja wiem po co mi ona... i to jest ważne dla mnie....
czy jest tu ktoś jeszcze po operacji i też mu waga stanęła??? niech się podzieli ze mną swoimi doświadczneiami.... jeśli może....
asiunia899
2 kwietnia 2014, 14:59ja po operacji miałam 3 kg na plusie choć nic nie jadłam...teraz bardzo powoli mi spadają
silvie1971
1 kwietnia 2014, 20:21waga lubi spadac skokowo, ogranizm jakby adoptuje sie do nowej chwile, wiec wtedy waga stoi, nic sie nie martw i rob swoje
mefisto56
1 kwietnia 2014, 19:13Witaj !!!! Na wag duży wpływ ma też stres , a tego Ci nie brakuje !!! Trzymam kciuki i życzę dużo pracy !!! Serdecznie pozdrawiam !! Krystyna
kalinagryz
1 kwietnia 2014, 19:23coś w tym musi być, bo skoro stres jest na codzień a waga mimo wszelkich starań stoi.... mam nadzieję ze znowu ruszy...