pojechałam do szpitala, wysiadłam na stacji metro "megaro musikis" i podjechałam rowerem do bramy wjazdowej, a tam security pyta dokąd to ja zmierzam... pierwsze co mi przyniosła ślina na język to było to, że przyjechałam zmienić ciotkę, bo jest bardzo zmęczona po tylu dniach w innym szpitalu, że nie daje już rady.... ok... wjechałam na 5-te piętro, wchodzę do pokoju, a zięć babci mówi mi, że powiedział pielęgniarce, ze jestem jego siostrą... oczywiście pielęgniarka musiała przyjść i sprawdzić czy to prawda... wpadła do pokoju, coś o babci palnęła od niechcenia i niewyraźnie, po czym prosto z mostu pyta "a babcia to kim jest dla ciebie?" odpowiedziałam: "to jest teściowa mojego brata"... ok, powiedziała, babcia jest w złym stanie, lekarze też nic dobrego nie mówią, więc proszę przygotujcie się na najgorsze... kiwnęłam głową, mina smutna, ale nie tylko dlatego ze miałam uydawać, by m,nie nie wyrzucili ze szpitala, ale też dlatego, że babcię polubiłam , jest sympatyczna, i jakby nie byłoto jest człowiek, chory człowiek... ach....
upiekłam w piekarniku rybkę z ziemniakami i już wyłączyłam piekarnik. za chwilkę zjem obiado-kolację :) i pójdę spać....
miłego dnia wszytskim i smacznych snów sobie rzyczę :)
mefisto56
23 października 2013, 19:48:)))) podziwiam Cię ile w Tobie siły charakteru!!! Serdecznie pozdrawiam Krystyna. Powodżenia
mesaya
23 października 2013, 19:04Sen jest najlepszy na wszystko!
chocobunia
23 października 2013, 15:59Wypocznij... sen najlepszy na wszystko :-)
malinkapoziomka
23 października 2013, 15:58to pewnie po takiej nocce jesteś wpluta jak pies Pluto?? Wypocznij i zrelaksuj trochę! pozdrawiam!
rose80
23 października 2013, 14:47ja jestem pielęgniarką i pracuję w szpitalu z chorymi i bardzo chorymi pacjentami, więc świetnie Ciebie rozumiem. choroba i cierpienie to smutna część naszego życia. starość i umieranie - bardzo smutna...
Mafor
23 października 2013, 14:17przykre...
polishpsycho32
23 października 2013, 12:29i mowila to przy babci?strasznie nieczule podejscie..