siedziałam sobie z kiciusiem na balkonie aż tu nagle słyszę rozmowę z ulicy: "ja widziałem to ta gruba co mieszka tam". od razu nastawiłam słuchu i słyszę, że ukradłam im kota!!!!! jak można ukraść bezdomnego kota??????????????? słuchałam tej rozmowy i ściemniało się powoli, więc pomyślałam, ze skoro tak im zależy na tym kocie to im go odniosę, ale trochę bałam sie ich reakcji, więc poczekałam aż sie ściemni i w końcu tak dla niepoznaki wzięłam śmieci w jedną rękę, że to niby idę wyrzucić śmieci, nie? kota wzięłam w drugą rękę, zeszłam , popatrzyłam, nikogo nie było na chodniku, poszłam w stronę gdzie tego kotka znalazłam i jak już byłam przy tym samochodzie przy którym przedwczoraj kot miałczał, myślałam gdzie go zostawić, by nie wpakował się pod jakiś samochód, aż tu nagle otwierają sie drzwi, dziadek wyszedł i idzie do innego samochodu i patrzy na mnie, ja spanikowałam, poważnie poczułam się jakbym dopuszczała się jakiegoś przestępstwa!!!! nagle za dziadkiem wychodzi babcia i jacyś ludzie i jakgdyby nigdy nic schyliłam się , położyłam kota na chodniku i poszłam dalej, a ten za mną biegnie.... no w mordę, myślę sobie, co teraz??? poszłam jednak dalej a dziadek zostawił samochód i podszedł do kotka, ja wyrzuciłam śmieci i wróciłam tą samą drogą, ale dziadek znowu w samochodzie siedzi i do mnie; " dobry wieczór, to ty wzięłaś tego kotka? on wygląda na bezdomnego ale to jest jeden z kotów mojej wnuczki" a na to ja: "no to ja kota wyczyściłam itd, a teraz wnuczka niech się nim dobrze zajmie, albo do domu go weźmie albo chociaż jakiś karton mu wystawi, żeby miał gdzie spać, bo biedak jest tak mały że potrzebuje opieki." ok, dziadek pożegnał się kulturalnie, wchodzę do domu, jestem znowu na balkonie i słyszę: "tak, to ten kot, ale jakiś inny, ale chyba ten, jakaś albanka go wzięła, gruba była, miał rację ten chłopak". ............................................................................ znowu sie pytam JAK MOŻNA UKRAŚĆ BEZDOMNEGO PAŁĘTAJĄCEGO SIĘ PO ULICY, BRUDNEGO I GŁODNEGO I ZAWSZAWIONEGO KOTA???????????/ chciałam dobrze a oni mnie mają za złodzieja kotów..... ja pierdolę...................
ja naprawdę chciałam dobrze...... przecież żadna krzywda mu sie nie stała, raptem półtora dnia go nie było, ma się świetnie, a mimo wszystko znowu na ulicy zamieszkał....
przestroga na przyszłość: lepiej nie bierz do domu kota z twojej okolicy...........
szkoda, bo biedak miauczy teraz, mimo że obiecali że się nim zajmią.....
dopisek:
przed chwilą usłyszałam siedząc na balkonie jak mnie oczerniają, dziadek za wszelką cenę stara sie ze mnie zrobić przestępce i mówi jakimś ludziom, że trzymałam kota za głowę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! żeby go jasny szlag trafił!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
TWEETY6711
2 października 2013, 13:19Uwielbiam Cię czytać. O czym byś nie pisała ubawię się po pachy. Pozdrowionka!
asimil
2 października 2013, 11:24Z takimi "bezdomniakami" to jest tak: znajdujesz takiego i robisz ogłoszenia. Jak w ciągu 2 tygodni nikt się nie zgłosi (musi udowodnić, że to jego zwierzę: książeczka zdrowia, zdjęcia) to możesz go adoptować. Swoją drogą, jak kot był zaniedbany to nie wiem czy bym go oddała. Weterynarz mógł go obejrzeć i miałabyś dowód.
donutt
30 września 2013, 23:55ludzie to idioci.. a chciałas dobrze ! ;/
milenamiss
30 września 2013, 22:27robisz dobrze, a to obraca się przeciwko Tobie, przykre, uśmiechnij się, przynajmniej przez chwile kotek był szczęśliwy u Ciebie :)))
.Kicia.
30 września 2013, 22:08wspolczuje sasiadow :/ nieprzejmuj sie nie zrobilas nic zlego u mnie na osiedlu tez kiedys bylo cos podobnego ze bylo kilka bezdomnych kotow ale jakies rodzenstwo sie nimi bawilo
vickybarcelona
30 września 2013, 21:39wiesz, olaje dziadka, wnuczke i cala ta glupia gromadke, zaopiekuj sie kotkiem, bedzie Ciw dzieczny, wnuczka pewnie wskazala kota palcem "o moj maly kotek", rownie dobrze moglaby wskazac " o patrz na niebie, moj 'ksiezyc'" , a tak naparwde ma gow swojej 'malej wnuczkowej dupce", wiec olej to, i rob to co Ci dysktuje serce, Nie bokj sie tych ludzi, oni czuja Twoja slabosc, dlatego tak sobie pozwalają..
Niebieska56401
30 września 2013, 21:14Gdzie Ty dziewczyno mieszkasz? Tylko nerwy sobie psujesz z takimi ludzmi,ale teraz coraz więcej takich madrych
fijka89
30 września 2013, 20:25Ludzie są dziwni.
spalina
30 września 2013, 20:20biedny kot, nie przejmuj się, ludzie mają pstro w głowie, przekonuję się o tym każdego dnia, niestety... Głowa do góry, szkoda kota, bo z tego co piszesz to u Ciebie miałby o niebo lepiej...
gaaaag
30 września 2013, 19:33hahhahaa trzeba bylo nie oddawac kota i udawac ze to twoj i ty bys miała kicie w domu i kot by na tym lepiej wyszedl...
mikrusek123
30 września 2013, 18:56skoro wszystko słyszałaś i była to nie prawda to co? bałaś sie ich? i kota chciałaś znów zostawić na ulicy?
MiLadyyy
30 września 2013, 18:27Zadzwoń na straż miejska i do gminy i powiedz jak historia wyglądała z twojej strony i niech cos z tym zrobią
Shibutek
30 września 2013, 16:09co za ludzie......
OneHeart
30 września 2013, 16:04Zadzwoń po straż miejską. Najskuteczniejsze wyjście u mnie wielokrotnie zadziałało jak widziałam, że ktoś się nie zajmuje zwierzętami. Po interwencji zwierzaki mają jak w raju :)
Lidia1993
30 września 2013, 15:16Ja bym go nie oddała skoro się nim zając nie potrafią,serio.
Panczitka51
30 września 2013, 14:21Dziwie się, że tak postąpiłaś. I tak wyszłaś na złą chociaż chciałaś dobrze. Ja bym nie oddała kiciusia. Przecież nie był "podpisany". A jak ma go mała "wnuczka" to nie wiedzie się kotowi najlepiej. Ja już sobie powiedziałam, że mam gdzieś gadanie ludzi, mogą wymyśleć co chcą. Biedny kotek :(
gitarra88
30 września 2013, 13:41http://arka.strefa.pl/kot.html to tak na przyszłość,by uniknąć takich przykrych sytuacji. Szacunek,że nie przeszłaś obojętnie obok kotka. A gdyby działa mu się krzywda jest na to paragraf Rozdział 2 Zwierzęta domowe Art. 9. 1. Kto utrzymuje zwierzę domowe, ma obowiązek zapewnić mu pomieszczenie chroniące je przed zimnem, upałami i opadami atmosferycznymi, z dostępem do światła dziennego, umożliwiające swobodną zmianę pozycji ciała, odpowiednią karmę i stały dostęp do wody. I wiele innych,tylko dzwonić po odpowiednie organy. Pozdrawiam
CatKoshka
30 września 2013, 13:05Skoro o niego nie dbają, to po co im on? Jacyś głupi ludzie...
agnes315
30 września 2013, 12:51a ja wzięłam kota mojej sąsiadki, bo o niego nie dbała, kilka razy go przychodziła zabierać, a kot i tak do mnie zwiewał i w końcu dała za wygraną. Bierz tego kota, przynajmniej będzie miał u Ciebie lepiej
aniek6
30 września 2013, 11:41No niestety, ale sama zrobiłaś z siebie "przestępcę" czając się tak z tym kotem... :/ trzeba było podejść i powiedzieć, że wziełaś zagubionego i samotnego kota do domu, bo wyglądał na bezdomnego. Ty postąpiłaś słusznie, nie masz się absolutnie czego wstydzić. Ja bym jeszcze powiedziała im, że zwierzętami trzeba się umieć zajmować, a ten wyglądał na zabiedzonego i dlatego postanowiłaś pomóc... "przestroga na przyszłość: lepiej nie bierz do domu kota z twojej okolicy..........." Nie zgadzam się, raz trafiłaś na idiotów, ale nie przekreślaj szansy odratowania kolejnych żyjątek :).