Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
hej hej!!!! a wy czego się uczycie??????

obudziłam się o 3 w nocy..... tak.... o 3..... no i obejrzałam zajebisty film w tv, a w przerwach na reklamę robiłam powtórkę ze słówek z angielskiego. a potem wzięłam sie pierwszy raz od czasów licealnych za....... rosyjski!!!!!!!!!!!!! tak!!!!!!!!!!!!!!! za rosyjski!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! powtórzyłam kilka słówek i powiem wam ze aż się łezka w oku zakręciła, gdy sobie przypominałam jak to było na lekcjach  rosyjskiego w podstawówce i w liceum...... mamma mija....... 
MAMMA MIJA!!!!!!!!!!  WSZYSTKIEGO NAJLEPRZEGO WSZYTSKIM MAMUŚKOM!!!!!!!!!!!!!!!!!! A W SZCZEGÓLNOŚCI MOJEJ MAMUŚCE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! TAK!!!!!!!!!! DZISIAJ W GRECJI JEST DZIEŃ MATKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!  BUŹKA DLA WSZYSTKICH MATEK, MAM I MAMUSIEK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!  



o mało nie dostałam zawału.... zacznę od poczzątku: kilka dni temu zauważyłam na ścianie jednego malutkiego okrągłego robaczka, który rozłożył skrzydełka i odfrunął.... następnego dnia jednego takiego zauważyłam przy akwarium, złapałam go mokrą ściereczką, wyrzuciłam i po kłopocie..... ale kolejnego dnia złapałam kolejnego tuż przy zlewie..... potem jednego znalazłam w szklance herbaty...... brrrr..... potem jednego na drzwiach lodówki....... dzisiaj poszłam zrobić sobie herbatę, a o mało zawału nie dostałam..... otworzyłam puszkę z herbatkami w saszetkach, wyjęłam jedną i poszłam na drugi koniec kuchni po czym włos mi się najeżył na całym ciele..... torebka była cała dziurawa.... małe czarne dziurki.... szybko wyrzuciłam ją do śmietnika, zawiązałam śmieci by coś z tego nie wyszło, poszłam do szafki i patrzę....nic nie widać ani na ściankach ani na drzwiczkach..... mój wzrok padł na puszkę , na tą piękną moim zdaniem puszkę, którą dawali w prezencie wraz herbatą lipton..... wzięłam ją do ręki ale drżałam cała ze strachu....otworzyłam ją i szok!!!!!!!!!!!!!!! na każdej torebce herbaty było pałno tych cholernych robaczków!!!!!!!!!!!!!!! zamknęłam ją szybko, wsunęłam ją do reklamówki na śmieci, wytrząsnęłam wszystko z niej i zawiązałam reklamówkę a puszkę wrzuciłam do zlewu, zalałam wodą i płynem do naczyć i przeszukałam wszystkie inne opakowania z herbatami i ziołami, przetarłam wszystko mokrymi ściereczkami i mam nadzieję, że już więcej tego dziadostwa nie zobaczę. ostatnimi dniami pryskałam codziennie w każdym kącie domu sprayem na mrówki, katsarydy i coś tam jeszcze, ale jak widać to cholerstwo sprayu się nie boi...... czy to mole???? na szczęście nie mam w domu zbytnio jedzenia , wszystko co jest jest w szczelnych opak............ WŁAŚNIE SPALIŁ MI SIE PIERWSZY NALEŚNIK........ ZAPOMNIAŁAM SIĘ PRZY PISANIU....... I MASZ........ DOKOŃCZĘ PÓŹNIEJ.... :) 

                                 więc :) na razie nic żywego nigdzie nie przyuważyłam, mam nadzieję, że już się nie pokażą....                                                                                                    jest 12:24, leci czas..... na zewnątrz upał :)                                                                                           

  • xXMartusiaaXx

    xXMartusiaaXx

    12 maja 2013, 20:55

    tak to mole. kup takie plastry do szafek. W niemctech tez dzis dzien matki :) a co do nauki-matma.. ostatnia matura :))

  • zzuzzana19

    zzuzzana19

    12 maja 2013, 17:50

    Hehe ja kiedyś też wstawałm w środku nocy i siadałam do komputera ;-) Mam nadzieję, że pozbyłaś się tych malutkich szkodników, ja kiedyś znalazłam mnóstwo maleńkich robaczków w torebce kaszy jaglanej, no szok normalnie ;D

  • Berchen

    Berchen

    12 maja 2013, 14:37

    pozdrawiam, w Niemczech tez dzien MAMY, takie robaczko to mole zywienowe, moja niemiecka znajoma ciagle z nimi walczyla w kuchni, wstretne. znalazlas ich zrodelko, to bedzie problem rozwiazany. Ja ucze sie chyba wiecznie- po studniach w Polsce powiedzialam sobie nigdy wiecej egzaminow, ale tak sie nie da, pierwsze to zrobilam prawo jazdy - testy w niemieckim, bylo co robic, dalej zachcialo sie zrobic szkole kosmetyczna "Fußpflege"- egzaminy o tematyce medycznej, teraz praktyka w przedszkolu, gdzie zanim przeprowadze zajecia z dziecmi musze je wg okreslonych kryterioow opisac- srednio 8-10 stron i czeka mnie egzamin panstwowy. w miedzyczasie staram sie o obywatelstwo, wiec byly dwa egzaminy-z wiedzy o niemczech i z jezyka (moj dyplom im nie wystarczyl) - w moim przypadku - uczymy sie cale zycie. Rosyjski chetnie bym sobie przypomniala, mialam super nauczycielke w liceum, wiec chetnie wspominam, pozdrawiam i zycze milej nauki, niekoniecznie o 3 ciej w nocy

  • beautylove

    beautylove

    12 maja 2013, 12:36

    ja musze sie nauczyć rosyjskiego :(

  • imperfect1997

    imperfect1997

    12 maja 2013, 11:15

    O 3 rano? :) Nie wstałabym ;p O masakra z tymi robalami, blee... Mam nadzieję, że wszystko znikło :)

  • wysocka78

    wysocka78

    12 maja 2013, 09:59

    dla mnie wstanie o 3 rano tak sama z siebie to byłby cud :-) Czasem jak męża w delegację odprawiam to wstaję, bo muszę, ale i tak jestem kompletne pijana .... Ale zasypiam zazwyczaj po 12, ostatnio kiedy brakuje mi czasu to nawet po 1 w nocy... A podobno jak się zbyt mało śpi to się nie chudnie :-)

  • justyna1312

    justyna1312

    12 maja 2013, 09:16

    heh ... tak ja się uczę całe życie życia ;) ale masz rację chyba się pouczę flamandzkiego bo jak już go trochę znam to czemu go nie podszkolić ;)ja też dziś buszuję od 3 ... to tak jakoś moja godzina na pobudki ;)

  • WhatBliss!

    WhatBliss!

    12 maja 2013, 08:57

    bezsenne nocy widac maja duzo dobrych stron :) trzymam kciuki za dosięgnięcie marzeń :) i życzę pięknej niedzieli :) pozdrawiam ♥

  • laauraa

    laauraa

    12 maja 2013, 07:11

    haha, nie ma to jak nauka o 3 nad ranem, ach ta bezsenność :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.