w niedzielę poszłam na drugą randkę, tym razem z chłopakiem o dwa lata starszym. zapowiedziałam od początku, by się nie spodziewał zbyt wiele, bo tylko jako przyjaciele wychodzimy. on przywiązał się do mnie momentalnie i dzwoni i nawet dzisiaj przyjechał, ale ja telefonu nie usłyszałam i nie spotkałam się z nim, wnerwił się ale dalej błaga o spotkanie, by mu dać jeszcze jedną szansę bo inaczej zwariuje i takie tam. umówiliśmy się na jutro po południu.
dzisiaj poszłam na inną randkę która tylko randką nie była, bo powiedziałam, ze jako przyjaciele tylko i wyłącznie ponieważ nam się nudzi. kulturalny, spokojny i uprzejmy ale wydał się i okazało się że nie jest ani polakiem ani grekiem. tak wiec wyłożyłam kawę na ławę i koniec. tak po prostu. jest kilku kolejnych chętnych, ale nie umówiłam się z żadnym ponieważ jutro już mam umówione spotkanie.
swoją drogą przynajmniej się nie nudzę. hahahaha
fajnie jest tak, robię dokładnie to czego się obawiam. znaczy się, umawiam się z zupełnie obcymi pod warunkiem że tylko na kawę idziemy, nic więcej. sprawdzam ich. fajna zabawa. poważnie. czuję się taka pewna siebie, że szok. i wisi mi co który o mnie pomyśli, że tak powiem, przynajmniej nie daję im poczucia pewności siebie teraz to oni nie czują się pewnie!!!!!!! ha!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! przyszła kryska na Matyska!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ha!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
beruszka
15 maja 2011, 14:19Tak trzymaj,korzystaj bo jak cie jakis usidli to koniec ;) a na wiek nie patrz tylko na to co prezentuja soba.Pozdrawiam
speluna
30 kwietnia 2011, 15:09aaah kiedy ja bylam ostatnio na randce.... 100lat temu ... i powiem Ci ze zazdroszcze bo taki flirt to super sprawa :)
martyski
25 kwietnia 2011, 23:02ciesze się że u Ciebie sie układa :) a zarazem zazdroszczę... chciałabym być tak otwarta jak Ty, u mnie jest z tym problem, całkiem niedawno zresztą, był pewien chłopak, na którym zaczęło mi zależeć, ale jak on stwierdził byłam dla niego zbyt zamknięta i dlatego możemy być tylko znajomymi ;/