panią psycholog nazywam tylko i wyłącznie panią psych lub panią psycholog.
pani A to pani Alicja, która mieszka niedaleko... szkoda o niej pisać na razie...
wypiłam napar z pietruszki... nawet nawet...
jakoś nie mogę się zebrać by wyjść z domu... non stop w pidżamie jestem... jutro jadę do pracy, może z pięć dych zarobię... dobre i to, tym bardziej, ze od tygodnia nie mam nic w portfelu i nie zapowiada się bym miała kasę na zwykłe zakupy... żadnej dniówki nie mam jeszcze na przyszły tydzień... jakaś taka melancholia z tego powodu mnie łapie...
wczoraj dodzwoniłam się wreszcie na ogłoszenie, ze szukają sprzątaczki do cukierni, i usłyszałam , że chcą mnie 7 dni w tygodniu, w godzinach od 11 do 15, oraz od 18 do 22... i zgadnijcie ile dają za miesiąc, z zaznaczeniem, że nie zapłacą ubezpieczenia!!! 250 euro!!!!!!!!!! poszaleli czy jak???
ubiorę się wreszcie i wyjdę z domu, by tu nie zapleśnieć...
maddalena87
18 lutego 2011, 22:23masakra jakaś z tymi pieniędzmi :/ ale zawsze to coś....przynajmniej będziesz mieć na jedzenie ..... A załatwiłaś już coś z tymi opłatami?? P.S udało ci się poprawic pisowanię w komp?
Cailina
18 lutego 2011, 22:03taka placa;-(
anushka81
18 lutego 2011, 21:31aż mi skóra cierpnie... szkoda gadać , nie wiedziałam że tam z robotą tak kiepsko jest... trzymaj sie dziewczyno .. :)
magdajas1986
18 lutego 2011, 20:46Za tyle to w Polsce można robić, ale nigdzie indziej...
mala0mi
18 lutego 2011, 17:14No ja się dziś mimo wielkiej niechęci wyrwałam z domu i nie żałuje. Pogoda może i nie fenomenalna ale na spacer całkiem dobra. 250 euro to w cholerę, w cholerę za dużo. Pozdrawiam.
reniusia36
18 lutego 2011, 11:54Masakra.....250 euro....szok.Widzę,ze borykasz się z pracą ,jest ciężko.Przykro mi ...ale jedank się nie poddajesz i brniesz do przodu :) Super:)