jeśli chodzi o dietę, to rano zjadłam talerz kapusty białej i kilka plasterków sera żółtego oraz herbatkę. zaś teraz ugotowałam "zupkę" z malutkich marcheweczek i szpinaku i jednej kostki knorr, wcześniej wypiłam szklankę soku z pomidorów z wodą, a później zjadłam talerz zupki. teraz piję herbatkę.
zaraz przebiorę się i pojadę do pani psycholog. upiekłam jej sernik z jażynami. pyszny....
jakaś nerwowa jestem....
fiona.smutna
20 stycznia 2011, 17:31a mnie intryguje sernik, bo jeżyny to owoce, a jarzyny to warzywa:) a czym są jażyny?
Nadia0088
20 stycznia 2011, 16:50ciekawe jak ona trzyma sie z waga jak jej takie smakowite rzecy robisz
BigWife.BigMum
20 stycznia 2011, 15:07się denerwować. złość piękności szkodzi :) buźka.
zuza8813
20 stycznia 2011, 14:47mmmm ta zupa do mnei przemawia zwlaszcza te male marcheweczki:))