a wieczorem jest pani psych, której zrobiłam kisiel, bo ona pości i nie je jajek, masła, mleka i takich tam... tak więc nie miałam co innego wymyślić.
o galaretce nie było mowy, ponieważ zawiera żelatynę, a ta, jak wiadomo, jest zrobiona ze świńskich kości...
cherrienka
9 grudnia 2010, 08:29Czyżby Twoja pani psycholog wyznawała prawosławie, że ten post taki ekstremalny?
metamorfoza77
9 grudnia 2010, 07:04trzymam kciuki żeby pojawiło się więcej propozycji... a kisiel wygląda pysznie :) miłego dzionka
bebarba
9 grudnia 2010, 05:39kisiel, ale teraz nie jadam. Trzymam mocno za Ciebie kciuki!
bitniaczek
8 grudnia 2010, 22:11kisiel juz od dziecka...czyli juz sporo latek hi.hi Pozdrawiam
89justyneczka89
8 grudnia 2010, 22:07tak podany kisiel wygląda rewelacyjnie :) życzę Ci abyć osiągnełaś jutro to co zamierzasz:)