co tam u was? u mnie .... hm... pracowałam dzisiaj, za 8 godzin wzięłam 50 ale chce resztę 10... tak więc baba nie docenia mojej pracy... a poza tym, to strasznie uparta jest i chce mi na złość zrobić... teraz skoro ja nie mogę do niej chodzić co sobotę, to uznała że już nie będzie mi płacić po 6 za godzinę, a i w dodatku będę do niej przychodzić co dwa tygodnie... pies ją srał... a ile mi głowę zawracała.... szok. ona uwielbia mówić, nawet gdy już jej brak tematu do kolejnej pogawędki, to zapyta o to w jakiej firmie mam telefon, a potem kiwnie głową i że ja tematu nie ciągnę, to odchodzi, po czym znowu przychodzi do mnie z jabłkiem np, pytając czy mi je pokroić w ósemki, ćwiartki czy na pół, czy może obrać tylko, a jak ja jej powiedziałam żeby całe mi dała, to ze zdziwieniem zapytała "tak całe będziesz gryzła??? dziwne..."
w końcu doszłam do wniosku, że to nie ja jestem dziwna...
na wtorek już znalazłam dniówkę, za 4 euro za godzinę i na 7 godzin minimum. dałam kolejne ogłoszenie, że na czwartek rano za 5 e za godzinę... może ktoś zadzwoni... zobaczę z czasem...
pozdrowionka moi kochani!!!
lea7776
24 października 2010, 01:40nie znam realiów życia w Grecji,ale wydają mi się cholernie trudne ;] Wiem jedno,nie można się sprzedawać zbyt tanio,bo Cię zajadą ;] Trzymam kciuki za pracę :]