Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
doszłam do wniosku, że...
15 października 2010
założę sukienkę bordową, taką do kolan, rajstopy ciemne, szpilki czarne, białą narzutę z pomiętego materiału, taką długą z kapturem, zawiązywaną cienki paseczkiem z przodu i z rękawami z takimi wielkimi kokardami, torebkę tą malutka błyszczącą satynową. czerwone paznokcie, złote kolczyki i łańcuszek. i jest git!!! sukienka jest takiego koloru jak tło tego wpisu. prezencik zapakowany w ładną pół przeźroczystą torebkę plastikową. a najbardziej cieszy mnie fakt, że W. nie odmówił!!!! ale w razie czego to D. pisze się, ze mna pójść, w razie gdyby W. pracował jednak. ale skoro już się szykuje to wszystko gra!!! kurczę, idę wreszcie ufarbowac włosy!!!
helawopalach
15 października 2010, 14:12bo do wesela nie zdążysz tego zrobić... super, że masz już ciuszki dopasowane. I będzie GIT :-d
power69
15 października 2010, 13:57udanej zabawy :) koniecznie wstaw zdj!
marta24zagan
15 października 2010, 13:48... czekamy na foty z wesela :-) Pozdrawiam serdecznie !
migotka69
15 października 2010, 13:28swojej kreacji!