Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dokupiłam sześc takich samych oprawek na
zdjęcia...
15 października 2010
więc już jest lepiej. będzie miała pamiątkę ode mnie, jak by nie było. W. prawdopodobnie pójdzie ze mną, ponieważ D. właśnie zadzwonił i powiedział, ze W. szykuje się na wesele. kasy na koncie jeszcze nie ma.... w ciągu tygodnia ma wejść. może to i lepiej, bo tak to bym ją wydała na prezent dla Matiny i później nie miałabym kasy na mieszkanie czy rachunki... skarbonki nie rozbiłam jednak, bo i tak jest w niej najwyżej 20 euro, więc szkoda świnki... a poza tym, to rzuciłam na nią czar, że przez rok od września mam jej nie rozbijać, bo to sprawi, ze długo nie będę miała forsy... wiec jej nie rozbiję. myślę nad ubraniem... przeglądam szafę raz po razie i coraz bardziej martwi mnie fakt, ze nic w niej na mnie nie pasuje... jedne spodnie są za duże, ale za to na ślub w sam raz, drugie za małe, w pasie mają zapięcie na boku i brakuje centymetra by je zapiać... a przecież nie będę wołać nikogo do pomocy w zapięciu spodni... gdyby suwak był z przodu to chyba dałabym radę. włosy sama sobie zrobię, bo siostra do mnie nie przyjedzie, bo to niedziela jest, a ja do Aten nie pojadę, bo zmacham się zanim pójdę na ślub, a i tak nie zapłaciłabym jej, wiec ... zrobię sobie sama fryzurę. paznokcie dzisiaj zmyję i spiłuje, bym mogła w niedzielę tylko je pomalować. włosy dzisiaj ufarbuję. buty właśnie przymierzam. ładne są, ale wiadomo, ze szpilki mogą dokuczyć po jakimś czasie, wiec trzeba się przyzwyczaić. mam drugie ładniejsze, ale obcierają i są nieco wyższe, a nie mam w zasięgu ręki samochodu, wiec nie zaryzykuje jazdy autobusem czy spaceru w tych, które obcierają. idę ufarbować włosy!!!! to na razie!!!
beyonce20
15 października 2010, 13:06te za duze spodnie oddac do krawcowej!!! niech zmniejszy! to nie bedzie duzo kosztowało(chyba)