TORT WYSZEDŁ WYŚMIENICIE, ALE NIE MOGE WGRAC ZDJĘĆ DO WPISU... COŚ ZNOWU JEST NIE TAK. NO ALE CÓŻ...
JUTRO JAK CO TYDZIEŃ MAM PRACOWAĆ NA PERAMIE, ALE DZISIAJ ZADZWONIŁ GOŚCIU... NIESTETY NIE ZDĄŻYŁAM ODEBRAĆ, A GDY ODDZWONIŁAM PÓŹNIEJ TO NIE ODPOWIADAŁ. I NIE WIADOMO CZEGO CHCIAŁ... OBYM TYLKO ZASTAŁA PIENIADZE NA BIÓRKU, BO INACZEJ NIE RECZE ZA SIEBIE....
MÓJ PSAREK PŁYWA SOBIE W TE I WE WTE... JEMU CHYBA SIĘ NIE NUDZI, BO WCIĄŻ W INNYM KĄCIE AKWARIUM SIĘ ZNAJDUJE... TAKIEMU TO DOBRZE...
AgataDo54
19 lutego 2010, 15:20Milutkiego dzinka zycze i oby pieniazki byly na stole:))))ja tez bym za siebie nie reczyla:) pozdrowionka:)
kas88
19 lutego 2010, 12:27oj masz racje :) takiemu to dobrze :) pływa sobie, zyje bez żadnych zmartwień... zawsze ma co zjeść i nie ma problemu z dietą :) eh ten to ma zycie :)
ada1965
19 lutego 2010, 09:47a jak ten torcik smakował?kolorowo tu u Ciebie i radośnie..a ja też chudnę jak nie jem..tylko,że ja właściwie jem niekontrolowanie.Ostatnio udało mi się upuścić sadełka..ale co będzie w tygodniu?Dzisiaj mam w sobie dużo wiary i nadziei,że dam radę..ale znam siebie..No cóż trzeba wierzyć,że będzie dobrze:)Buziam i trzymam kciuki aby Twoja waga wreszcie drgnęła!