Hurra!!! Udało się przeżyć jeden poprawny dzień- ŻADNYCH słodyczy, woda też poprawnie no i nie było podjadania w domku. A z tego jestem słynna, nawet zakupy obeszły się bez zakupienia dodatkowych batoników, które zostałyby wessane we mnie podczas drogi do domu.
To tyle samouwielbienia, teraz faza trudniejsza - przeżyć drugi dzień - jestem już po śniadanku, 0,5 litra wody zaliczone (jeszcze w domu), a teraz popijam herbatkę no i wracam do pracy.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.