ja pierdziele jakie to piękne, że dałam radę!!!
https://vitalia.pl/katarzyna.szlachta.18/pos...
las kochamy oboje więc nie było problemu, żeby właśnie w lesie....tyle, że mój niemąż wcale się nie męczy i to jest wkurzające.Menda się nawet nie spoci...no wczoraj lekko zroszone czółko posiadał. Ja marszobieg bardziej ale z przewagą biegu!!!!upociłam sie po tych 24 minutach jak po 50 na orbitku. ale jest mega moc!!! dziś w planie zrowerzenie się stałą trasą czyli jakieś 25 km.
i nawet mnie nie bolą nogi, za to czuję, że posiadam mięśnie pod zwałęm brzuchowatym:-)
nie liczę kalorii
nie wiem jak Wam się to udaje
jedynie co to MŻ i jakotakie niełączenie
jak sięgnę pamięcią 4 lata temu przez miesiąc udało się zrzucić 6 kg codziennie robiąc rower i nie jedząc chlebka, ziemniaków i takich tam.obadamy!
KaHasz
6 maja 2014, 13:07przecież damy radę - trzeba tylko CHCIEĆ dziewczyny:-) dużo ruchu to podstawa a ja przez ostatynie dwa lata ruch miałam przy grządkach ....plewienie, truskawki pomidory i całe stado innych warzywek.......w tym roku pół ogrodu zlikwidowaliśmy, żeby mieć więcej czasu dla siebie! będzie mniej przetworów niestety:D
Pokerusia
6 maja 2014, 12:34he,he no właśnie kiedyś jakoś tak łątwiej szło to całe odchudzanie a teraz?...od samego patrzenia człowiek tyje;-) trzymam kciuki, powodzenia!