Wyjazd zrujnowal mi nie tylko diete, ale i okazuje sie ze zoladek. Od poniedzialku nie moge jesc nic poza grzankami i kleikiem ryzowym oraz pije hektolitry mocnej herbaty. Troche pomagaja ale jak podsune pod nos cos z "normalnego" jedzenia to az mnie skreca z bolu.
Wiec diete mam rewelacyjna. Zgubie po niej kilka kilo ale niestety nie odzywie organizmu jak nalezy. Bede slaba, juz jestem, wiec o cwiczeniach nie ma mowy, choc staram sie choc 30 min na swiezym powietrzu pospacerowac. Nie zycze nikomu takiej diety, bo choc przynosi efekty, bol nie jest wart tych efektow. Oby do jutra sie poprawilo, bo nie wiem jak dlugo jeszcze dam rade na kleikach i grzankach
JustynaBrave
12 listopada 2014, 23:42współczuję :/ mam nadzieję, że Ci się szybko poprawi!
sisyw
12 listopada 2014, 17:00Biedna…. :( Wspolczuje, bo tez mam mala nietolerancje na gluten i jak zdarzy mi sie zjesc za duzo pieczywa albo makaronu to tez mam sensacje zoladkowe i nie tylko. Wysypuje mi twarz pryszczami jak nastolatce. Mam nadzieje, ze szybo Ci przejdzie i jak juz odzyskasz sily to zmobilizujesz sie do cwiczen :) Pozdrawiam cieplutko!
KaHaKi
12 listopada 2014, 20:00Dzieki za wsparcie no i zrozumienie ;-) Tez mam nadzieje ze szybko wyjde z tego, bo meczace jest to niemilosiernie. Pozdrawiam cieplo :-)
Yen81
12 listopada 2014, 14:50Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia i powrót sił witalnych. Faktycznie taka dieta ekspresowa, ale dla organizmu fatalna w skutkach. Miłego dnia :)
KaHaKi
12 listopada 2014, 20:01Dzieki, oby nastapil jak najszybciej. Pozdrawiam :-)