Duzo sie dzieje ostatnio wokol mnie, a najgorsze w tym wszystkim ze nie bardzo potrafie znalezc czas nie tylko na cwiczenia ale i na regularne sporzywanie tych pysznych dan. Szykujemy sie teraz do Festiwalu zimowego, ktory notabene zaczyna sie juz w piatek i prawie nie ma mnie w domu. A jak nie ma mnie w domu, nie mam jak przygotowac sobie jedzenia. Powiecie ze rano przed wyjsciem. Zgoda ale nie wszystko da sie przygotowac na wynos. Plusem jest, ze udaje mi sie pomimo nie spozywania zalecanych posilkow przez Pania dietetyk, jesc w miare zdrowo (warzywa, owoce dadza sie chapnac na zab pomiedzy cieciem blatu a skladaniem szafki, czyz nie ).
Poczytuje noca poczynania dziewczyn czy to z grupy czy z poza, i zazdrosze zawziecia i silnej woli. 10 lat temu tez ja mialam tak bardzo silna (w ciagu dwoch miesiecy zgubilam prawie 10kg a potem przez pol roku systematycznie chudlam okolo 4 kg na miesiac). Teraz czasami mysle ze moja silna wola uciekla ode mnie, bojac sie ze znow jej sie nie dam, przegonie ja gdzie pieprz rosnie. Bo wlasnie wiele razy juz bylo ze na diecie wytrzymywalam dzien, dwa moze trzy a potem wszystko diabli brali. Teraz juz jestem trzeci tydzien, z potknieciami ale nadal jestem... wiec moze tym razem naprawde sie uda???? .....
Yen81
18 listopada 2014, 08:46Trzymam kciuki, żeby motywacja była i silna wola :) choć wiem, jak podczas zapracowanego dnia łatwo skusić się na coś szybkiego i niezdrowego. Staraj się mieć zawsze jakąś zdrową przekąskę ze sobą, czy to owoce, czy warzywko, czy jakiś twarożek :) Powodzenia życzę :) No i co byś znalazła czas na jakieś ćwiczenia :)