który niestety nie skończył się jeszcze bo zaraz wyciągam lapa służbowego i muszę popracować bo interes szefowi się kręci...
menu z wczoraj:
7:00 filiżanka kawy z mlekiem 0,55
8:00 jabłko, pestki dyni płatki owsiane, herbata z cytryną
11:00 jogurt typu greckiego z owocami
12:00 filiżanka kawy z mlekiem 2%
13:30 gotowany mix warzyw z bułką tartą
16:30 pierś z kuraka bez panierki, pół brokuła, ziemniak sosik czosnkowy na jogurcie
20:00 rowerek 30 minut
21:00 jak robiłam miśkowi kanapki do pracy coś tam skubnęłam z wędliny i sera
mało rowerka było wczoraj ale po pracy pojechaliśmy do "dużego sklepu" aby uzupełnić braki w szafie, tzn. buty, bielizna itd... lubię kupować buty a zafundowałam sobie przejściówki coś pomiędzy botkami a półbutami i mam nadzieję że już śniegu nie będzie .