...Dzisiaj banalna basn o grubasie i zbednych sytuacjach :
dawno dawno temu , za gorami za lasami gruba Kacha ulozyla sobie zycie mile spokojne i sprawiedliwe... zwiazek sie turlal ladnie... praca jak to praca raz lepiej raz gorzej ale ok i tak to sobie szlo...
...pewnego dnia big boss wyslal Kachulcowi profesjonalnego emaila z zawiadomieniem, ze dotychczasowy jej wspolpracownik zostal oddelegowany w nieznanym kierunku ze wzgledow personalnych, osobistych oraz dlatego ze defraudowal firmowa kasiore... wiec Kachulec dostanie nowego, super profesjonalnego partnera z doswiadczeniem...
...Kachulec oczekiwal z niechecia nowego korposzczura a tymczasem w pracy pojawil sie duzy chudy brodacz w tshircie Alien Ant Farm...
...mimo jedniodniowej animozji Kachulec i Brodacz zostali najepszym teamem w roku 2016 ...i jakims cudem przyjaciolmi...
...Kachulec wspieral Brodacza gdy lekarz zdjagnozowal powazna chorobe, Brodacz mial zawsze zimne piwo i cieple slowo gdy Kachulca meczyla depresja i stany "jestemgrubadajmiczipsa"...
...gdy Kachulcowi umarla bliska osoba i facebook rozmnozyl sie w kondolencjach, Brodacz wiedzial ze Kachulec potrzebuje po prostu odsiedziec swoje w ciszy i pomilczec... bo tak juz dzialaja Kachulce, ze o bzdurach krzycza glosno , o waznych sprawach szeptaja a o tym o czym lepiej milczec - milcza...
...zaczely sie oczywiscie ploty... no bo jakze tak, ze ta blondyna T. ze sprzedazy na imprezie swiatecznej probowala Brodacza przetanczyc w tangu a on uciekl... albo pani z HR ktora wcisnela ofiare do schowka na szczotki i oficjalnie oznajmila ze wystarczy jeden znak a chetnie usiadzie Brodaczowi na twarzy... i nic ...a nieszczesny podmiot wiernie trzymal sie z dala od zainteresowanych i czerpal radosci z banalnych zartow codziennych i milczal kiedy bylo trzeba tylko z Kachulcem...
...ploty , ploty , ploty... szepty - "oni to robia" ...ple ple ple... mrugniecia i podchwytliwe szepty od dziewczyn na babskich wyjsciach... nastepnie grupowe babskie przejscie siedmiu stopni zaloby od niedowierzania ( taki facet puka to cos?) przez gniew i smutek az do pogodzenia sie z faktem (ech niech sobi robia co chca)... ogolnie rok bezpodstawnego plecenia jezorem, obmawiania i oslizglych brudnych szeptow...
.. ale 2017 - .ten rok mial byc inny...sytuacja sie unormowala... inne ofiary poszly na jezyki...
...Kachulec i Brodacz w koncu mogli odzipnac... urodziny znajomej byly swietnym sposobem na relaks... ciepla letnia noc, chlodne piwo rozmowy o zyciu i pracy... towarzystwo juz dawno w domu ... Brodacz nagle robi sie smiertenie powazny i lamie pierwsza zasade milczenia - zaczyna gadac o sprawach niewygadywalnych... wylacza swoj codzienny sarkazm i od serca mowi Kachulcowi cos co oboje wiedza od dawna - ze juz od dawna laczy ich pradziwa przyjazn i ze sa wazni dla siebie i moga na sobie polegac...w gore serca - co za dobry dzien - mysli sobie Kachulec i szczerzy sie sam do siebie jak glupi do sera... Ja cie bardzo przepraszam - slyszy jednak katem ucha - albo nie, wcale nie przepraszam ... i nagle nastepuje magiczne przeniesienie na karty Harlequina czy tez innego Zmierzchu i Brodacz ma nagle 16 lat i jest niesmialy i caluje delikatnie i rece mu sie trzesa zdenerwowania i Kachulec jest czerwony jak piwonia i Brodacz ma wielkie brazowe powazne oczy i wszystko jest juz inaczej i nikt sie juz nie smieje i utkneli w nieporuszalnym punkcie x i niczego sie juz nie da naprawic i obydwoje czuja sie z tym zle a jednoczesnie niczego nie zaluja....
lovesounds
8 czerwca 2017, 07:27sesesese powrót z przytupem. Jak to na Kachulca przystało :)
mudid
2 czerwca 2017, 16:00czy Brodacz = kolega T? Mówią, że serce nie sługa...
Nieznajoma52
1 czerwca 2017, 07:42To jest poruszająca opowieść:)
izabela19681
1 czerwca 2017, 07:26oby to była historia z happy endem :)