Dzisiaj znowu spadek. Tym razem nie tak dobrze jak na początku (dzisiaj 300g) bywało 600g, ale leci w dół.
I to cieszy i motywuje aby starać się dalej. Zobaczymy ile się uda do świąt
Wczoraj byłam u mamy, a tam znowu pokusy: może masz ochotę na pierożki z kapustą i mięskiem?, może ciasteczko? Nie zjadłam nic, tylko objechałam mamę, że kusi mnie ciągle jakimiś smakołykami a ja w płaszcz wiosenny nie mogę się zmieścić.
Waga na dziś: 78,2 kg Walka trwa Zostało jeszcze 13,2 kg.....
magnezik1978
29 marca 2012, 12:44Dzięki! Kciuki za wytrwałość przy A6W bardzo mi się przydadzą. Mam nadzieję, że wytrwam. Motywacją jest mój paskudny brzuch, więc może się uda :-) Za Ciebie również trzymam kciuki! Wiosna idzie a wraz z nią więcej motywacji, więc damy radę. Ja zmierzam dołączyć do spaceru 10-15 min skakanki - bo i tak dziecię w tym czasie przeważnie śpi, więc bez stresu, że się wybudzi poskaczę trochę. Może przyłączysz się do mojego planu?:-) Pierożki od mamy.... mmmmm, tu bym poległa a Ty jednak dzielna byłaś :-) Pozdrawiam ciepło:-)