I zobaczyłam !! Dzisiaj na wadze 78,5 kg. Trzymam się dzisiaj dalej dzielnie aby tego nie zaprzepaścić i walczyć o dalszy spadek.
Na śniadanko: dwie kromki chleba, jedna z serem, druga z dżemem. Zjadłabym jeszcze dwie lub trzy, ale sie powstrzymałam. II śniadanie: 2 jabłka. Na obiad mam wczorajszego gołąbka. Podwieczorek: jogurt. Kolacja: może jakaś sałatka?
Na razie mam za sobą niestety tylko 15 minut rowerku, bo mały mi nie dał więcej pojeździć, ale idę z nim jeszcze na spacer zaraz jak się obudzi, więc trochę ruchu będzie.
Piotruś już wchodzi w ciuszki 68, ja tego nie widzę, ale rośnie . Wodzi wzrokiem za nami, uśmiecha się często (oczywiście jak nie jest głodny), ruchy rączek już coraz sprawniejsze. Kładę go też bardzo często na brzuszku i widzę, że coraz więcej ma z tego przyjemności. Bliźniaków kładłam bardzo mało, więc nie raczkowały. Mam nadzieję, że Piotruś będzie. Fajnie patrzeć jak z tygodnia na tydzień uczy się coraz więcej. A ile jest naokoło rzeczy do nauczenia Tym razem: CHWILO TRWAJ ! Nie chcę tak jak z bliźniakami, aby jak najszybciej chodził, aby jak najszybciej minął ten rok.... Chcę cieszyc się z każdej chwili teraz bo potem czas się nie cofa niestety.....